Kilkadziesiąt osób, głównie młodych, przyszło w środę wieczorem do hali szczecińskiej Opery na otwartą próbę generalną "Zemsty nietoperza". Operetka uważana jest za najsłynniejszą na świecie i dla wielu jest kwintesencją gatunku.
Niejaki Eisenstein wracając z balu maskowego, zostawił pod drzewem swego pijanego przyjaciela Falkego w przebraniu nietoperza. Ten obudziwszy się, musiał w tym przebraniu przeparadować przez całe miasto. W akcie zemsty obmyślił intrygę...
- Przygotowania trwały krótko, jak na tak dużą produkcję. Zaczęliśmy na początku roku - mówi scenograf, Łucja Kossakowska.
- Obsada była trochę ruchoma. Zdarzyło się nawet, że trzy tygodnie przed premierą, musieliśmy uczyć się od początku wszystkich partii Eisensteina po niemiecku - przyznaje reżyserka spektaklu, Jitka Stokalska.
Dyryguje Wojciech Wojciech Semerau-Siemianowski. Premiera "Zemsty nietoperza" w namiocie przy ul. Energetyków w piątek, 9 marca o godz. 19.
- Przygotowania trwały krótko, jak na tak dużą produkcję. Zaczęliśmy na początku roku - mówi scenograf, Łucja Kossakowska.
- Obsada była trochę ruchoma. Zdarzyło się nawet, że trzy tygodnie przed premierą, musieliśmy uczyć się od początku wszystkich partii Eisensteina po niemiecku - przyznaje reżyserka spektaklu, Jitka Stokalska.
Dyryguje Wojciech Wojciech Semerau-Siemianowski. Premiera "Zemsty nietoperza" w namiocie przy ul. Energetyków w piątek, 9 marca o godz. 19.