To zwalanie winy na Rosję - w ten sposób rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow określił formułowane w Polsce sugestie, że za nielegalnie nagranymi rozmowami polskich polityków stoją rosyjskie służby specjalne. Donosi o tym Polska Agencja Prasowa.
Szefa polskiej dyplomacji określił mianem "realisty politycznego". W ten sposób odniósł się do treści jednej z podsłuchanych rozmów - Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim, w której szef MSZ wypowiedział się m.in. na temat polsko-amerykańskich relacji.
Ławrow zapytany, czy zgadza się z uwagami Sikorskiego na temat "natury wzajemnych stosunków między Polską i USA", odparł: "Nie zanurzałem się głęboko w materię relacji między Polską i Stanami Zjednoczonymi. Nie mogę powiedzieć, jak tam wszystko konkretnie się odbywa".
Podsłuchane rozmowy polskich polityków opublikował tygodnik "Wprost". Dwa tygodnie temu gazeta ujawniła nagrania rozmowy ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Politycy dyskutowali o pomocy banku dla państwa w zamian za dymisję ministra finansów.
Z kolei kilka dni temu "Wprost" opublikował stenogramy rozmów Radosława Sikorskiego z Jackiem Rostowskim, a także wiceministra środowiska i szefa zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego z biznesmenem Piotrem Wawrzynowiczem.