Około 30 tysięcy osób wzięło udział w "Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów" organizowanym przez Prawo i Sprawiedliwość. Tłum o godzinie 13 zebrał się na Placu Trzech Krzyży w Warszawie.
Po odczytaniu nazwisk ofiar stanu wojennego i modlitwie, przemawiał prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński podkreślił, że jest to marsz obywatelski.
- To będzie marsz w obronie demokracji, w obronie mediów, w obronie dziennikarzy, ale przede wszystkim w obronie praw obywatelskich. Zaczynamy nasz marsz - powiedział Kaczyński.
Z kolei aktor Jerzy Zelnik mówił do zebranych m.in. o ostatnich wyborach.
- Nie zgadzamy się na wypaczenia, arogancję i oszustwa. Miarka się przebrała. Proponujemy zmiany, które zapewnią uczciwość i transparentność wyborów. Nie chcemy, by polskie państwo oszukiwało swoich obywateli - mówił Zelnik.
Uczestnicy złożyli kwiaty pod pomnikiem Ronalda Raegana. Można było usłyszeć skandowanie tłumu m.in. "Raz sierpem, raz młotem - czerwoną hołotę", "Cześć i chwała bohaterom" czy "Urbana z Kiszczakiem potraktujmy kopniakiem".
W manifestacji wzięło udział około 700 osób z Pomorza Zachodniego. Marsz był reakcją na nieprawidłowości, do jakich doszło podczas liczenia głosów oddanych w wyborach samorządowych.
Tuż po zakończeniu tegorocznych wyborów samorządowych zepsuł się elektroniczny system do zliczania głosów, dlatego na wyniki trzeba było czekać kilka dni. W dodatku prawie co piąty głos w wyborach do sejmików był nieważny.
Materiał: TVN24/x-news