W mediach publicznych potrzebne są szybkie i gruntowne zmiany - uważa PiS - opozycja twierdzi, że grozi nam upolitycznienie mediów przez nową władzę.
- Pod waszymi rządami, także pani, pani Pomasko, wyleciałam z telewizji publicznej rządzonej przez pani kumpli z partii. Przyszli prosto z Ministerstwa Kultury. Mam wymieniać nazwiska? Wstydu nie macie. Nic nie wiecie o wolności słowa - mówiła Joanna Lichocka.
Głos zabrała szybko Pomaska z PO.
- Niech może opowie o swojej rzetelnej pracy dziennikarskiej, ile zarobiła w mediach publicznych, o swojej historii i dlaczego jest dzisiaj w Sejmie z ramienia PiS-u, a nie jest niezależną dziennikarką - odpowiedziała Agnieszka Pomaska.
Paweł Skutecki z Kukiz'15 apelował by nie wkładać do jednego worka wszystkich mediów publicznych.
- Mamy do czynienia z rozgłośniami publicznymi - mówię o państwowym radiu, ale też o rozgłośniach regionalnych, które naprawdę są perłą w koronie polskich mediów. To jest ostatnie miejsce, gdzie dzisiaj możemy spotkać takie gatunki będące na wyginięciu jak reportaż, prawdziwy wywiad, felieton radiowy. To jest miejsce naprawdę wyjątkowe - mówił Skutecki.
Barbara Bubula z PiS zarzuciła "Wiadomościom" TVP "propagandę" homoseksualizmu czy Jerzego Owsiaka, kosztem informacji o Caritasie. Wicemarszałek Sejmu Barbara Kidawa-Błońska odebrała jej głos, co PiS uznał za "rzecz skandaliczną i bez precedensu".
We wtorek zaczęły się prace nad nowelizacją tej ustawy. Sejm, głosami 228 posłów, nie zgodził się na odrzucenie projektu autorstwa PiS w pierwszym czytaniu. Przeciwnego zdania było 152 posłów, a 30 wstrzymało się od głosu.
Kilka minut przed godziną 10 komisja zaakceptowała projekt tzw. małej ustawy medialnej autorstwa PiS.
Do godziny 16 miała trwać przerwa w drugim czytaniu projektu ustawy o mediach publicznych.