Barack Obama przedłużył o rok wszystkie amerykańskie sankcje wobec Rosji za zajęcie Krymu i agresję na wschodzie Ukrainy.
W towarzyszącym tej decyzji oświadczeniu prezydent USA ocenił, że działania Moskwy zagrażają amerykańskim interesom.
"Działania rządu Federacji Rosyjskiej, w tym zajęcie Krymu oraz użycie siły na Ukrainie, podważają demokratyczne procesy oraz instytucje w tym kraju, a także zagrażają pokojowi, bezpieczeństwu, suwerenności i integralności terytorialnej" - oświadczył prezydent Stanów Zjednoczonych.
Amerykańskie sankcje nałożone na Rosję jako odwet za inwazję na Ukrainie wygasały w marcu. Barack Obama mógł pozostawić decyzję o ich przedłużeniu swemu następcy ale tego nie zrobił. Donald Trump zapowiada większą elastyczność w relacjach z Moskwą. W piątkowym wywiadzie dla Wall Street Journal zasugerował, że mógłby zdjąć cześć sankcji w zamian za rosyjską pomoc w walce z terroryzmem.
"Działania rządu Federacji Rosyjskiej, w tym zajęcie Krymu oraz użycie siły na Ukrainie, podważają demokratyczne procesy oraz instytucje w tym kraju, a także zagrażają pokojowi, bezpieczeństwu, suwerenności i integralności terytorialnej" - oświadczył prezydent Stanów Zjednoczonych.
Amerykańskie sankcje nałożone na Rosję jako odwet za inwazję na Ukrainie wygasały w marcu. Barack Obama mógł pozostawić decyzję o ich przedłużeniu swemu następcy ale tego nie zrobił. Donald Trump zapowiada większą elastyczność w relacjach z Moskwą. W piątkowym wywiadzie dla Wall Street Journal zasugerował, że mógłby zdjąć cześć sankcji w zamian za rosyjską pomoc w walce z terroryzmem.