Samantha Geimer napisała list do amerykańskiego sądu w obronie Romana Polańskiego. Zastępca prokuratora w Los Angeles został zmuszony przez sędziego do odczytania pisma, jakie wystosowała Geimer.
- To jest wniosek, który mógłby pozwolić tę sprawę definitywnie zakończyć, jeśli chodzi o kwestię ujawnienia zeznań złożonych przez ówczesnego prokuratora. On powiedział wszystko na temat tej sprawy i przede wszystkim na temat licznych nieprawidłowości, które podczas tej sprawy miały miejsce. Potwierdził również fakt zawarcia ugody oraz fakt tego, że sędzia chciał wycofać się z tej ugody i że narzucał swoją wolę - mówi mecenas Jan Olszewski, reprezentujący w Polsce Romana Polańskiego.
Samantha Geimer zaznaczała w liście, że wybaczyła Romanowi Polańskiemu i chciałaby szybkiego zakończenia sprawy.
Obrońcy Romana Polańskiego od kilku miesięcy walczą w amerykańskim wymiarze sprawiedliwości o zakończenie sprawy. W 2015 roku krakowski sąd, który rozpatrywał wniosek o wydanie reżysera do USA uznał, że ekstradycja jest niedopuszczalna i Polański może przebywać na terenie Polski.
Artysta jest ścigany przez sąd w Kalifornii za stosunek seksualny z 13-latką w 1978 roku.