Politycy zarówno z obozu rządzącego, jak i z klubów opozycyjnych podkreślają, że planowana na początek lipca wizyta amerykańskiego prezydenta w Polsce to ważne wydarzenie. Donald Trump ma wziąć udział w szczycie państw Trójmorza, wygłosi też ważne przemówienie i zademonstruje bliskie związki Stanów Zjednoczonych z Europą Środkową.
Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej zastanawiał się czy prezydent USA zwróci uwagę na praworządność w Polsce. - Myślę, że od każdego innego prezydenta Stanów Zjednoczonych moglibyśmy spodziewać się mniej czy bardziej dyplomatycznego, ale konkretnego komentarza i zaniepokojenia w sprawie sytuacji w Polsce. Natomiast po Donaldzie Trumpie w zasadzie tego się nie spodziewam - mówił Grupiński.
Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że opozycja próbuje dezawuować wizytę Donalda Trumpa, mimo że jej istotnym tematem będzie bezpieczeństwo. - I na tym się skupmy, a nie uprawiacie totalną opozycję, która charakteryzuje już totalny odjazd - komentował Brudziński.
Z kolei Katarzyna Lubnauer z .Nowoczesnej liczy, że władze powinny dobrze spożytkować pobyt prezydenta USA w Polsce. - Warto wykorzystać ją do celów budowania bezpieczeństwa Polski, szczególnie ze względu na NATO i naszą pozycję w NATO - mówiła Lubnauer.
Według Kancelarii Prezydenta, Donald Trump odwiedzi Polskę 6 lipca.