Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej rozpoczęło zbiórkę dla poszkodowanych w Bejrucie. We wtorek w stolicy Libanu doszło do potężnej eksplozji magazynu z prawie trzema tysiącami ton azotanów. Jak podaje libański Czerwony Krzyż, w wybuchu zginęło co najmniej 100 osób, a ponad 4 tysiące zostało rannych.
Jak mówi Polskiemu Radiu prezes PCPM Wojciech Wilk, w gęsto zaludnionym rejonie polska organizacja pracuje od kilku lat.
- Prosimy o pomoc, abyśmy jak najszybciej mogli tam dostarczyć płachty plastikowe i materiały budowlane, pozwalające na uszczelnienie okien, wstawienie tymczasowych drzwi i zabezpieczenie fasad budynków przed dalszymi zniszczeniami i zawaleniem się - mówi Polskiemu Radiu prezes PCPM Wojciech Wilk.
Szczegóły zbiórki są dostępne na stronie internetowej organizacji www.pcpm.org.pl.
Gotowość do wyjazdu do Libanu zgłosiła natomiast polska straż pożarna. Jeśli strona libańska wyrazi zgodę, to na miejsce będzie mogła polecieć specjalna jednostka poszukiwawczo-ratownicza.
Burmistrz Bejrutu mówi, że straty po wybuchu sięgają miliardów dolarów. Do zdarzenia doszło w czasie, gdy Liban zmaga się z potężnym kryzysem gospodarczym. Wartość miejscowej waluty systematycznie spada, a w Bejrucie prąd jest dostarczany jedynie przez kilka godzin dziennie. Liban walczy też ze skutkami pandemii koronawirusa.