Rzecznik ministerstwa zdrowia, Wojciech Andrusiewicz powiedział, że w Polsce obserwujemy systematyczne zwiększanie się liczby zakażeń koronawirusem. Tygodniowo jest to wzrost zakażeń o 30-31 procent.
W porównaniu z ubiegłym tygodniem we wtorek przybyło około 1100 nowych infekcji więcej. Resort zdrowia poinformował rano o 6 310 zakażeniach.
Wojciech Andrusiewicz mówił, że fala zakażeń będzie rosła, ale o jej tempie będzie decydowało przestrzeganie zasad reżimu sanitarnego.
- To jest główny czynnik decydujący o tym, jakie wzrosty zakażeń będziemy odnotowywali w najbliższej przyszłości. Jeżeli nasze podejście do restrykcji i obowiązujących zasad sanitarnych będzie nieodpowiedzialne, to te wzrosty poszybują nam w górę szybciej, niż przewidujemy. Jeżeli będziemy oscylować na tym pułapie wzrostów, jeżeli podejście do restrykcji będzie takie, jak dzisiaj to rzeczywiście te wzrosty mogą sięgnąć do 10-12 tysięcy - średnio - zakażeń na dobę - zaznaczył.
Wojciech Andrusiewicz zwrócił uwagę na to, że w szpitalach wzrosła liczba zajętych łóżek i respiratorów przez pacjentów chorych na COVID- 19. Odpowiednio są to 13 350 zajęte łóżka i 1 347 zajętych respiratorów.
- Koresponduje to ze wzrostem zakażeń - wyjaśnił rzecznik.
Dodał, że stan epidemii obrazuje też systematyczny wzrost zleceń na testy wystawianych przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Jak poinformował, tydzień do tygodnia, jest to wzrost o 17 tysięcy zleceń.
Największe wzrosty nowych infekcji odnotowywane są obecnie w województwie warmińsko-mazurskim. W ostatnim tygodniu skala dziennych zakażeń wyniosła tam 42 na 100 tysięcy obywateli, w chwili, gdy dla całej Polski ten współczynnik wynosi 19 osób na 100 tysięcy. Ponadto na Warmii i Mazurach odsetek pozytywnych testów wynosi ponad 30 procent.
Wojciech Andrusiewicz mówił, że fala zakażeń będzie rosła, ale o jej tempie będzie decydowało przestrzeganie zasad reżimu sanitarnego.
- To jest główny czynnik decydujący o tym, jakie wzrosty zakażeń będziemy odnotowywali w najbliższej przyszłości. Jeżeli nasze podejście do restrykcji i obowiązujących zasad sanitarnych będzie nieodpowiedzialne, to te wzrosty poszybują nam w górę szybciej, niż przewidujemy. Jeżeli będziemy oscylować na tym pułapie wzrostów, jeżeli podejście do restrykcji będzie takie, jak dzisiaj to rzeczywiście te wzrosty mogą sięgnąć do 10-12 tysięcy - średnio - zakażeń na dobę - zaznaczył.
Wojciech Andrusiewicz zwrócił uwagę na to, że w szpitalach wzrosła liczba zajętych łóżek i respiratorów przez pacjentów chorych na COVID- 19. Odpowiednio są to 13 350 zajęte łóżka i 1 347 zajętych respiratorów.
- Koresponduje to ze wzrostem zakażeń - wyjaśnił rzecznik.
Dodał, że stan epidemii obrazuje też systematyczny wzrost zleceń na testy wystawianych przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Jak poinformował, tydzień do tygodnia, jest to wzrost o 17 tysięcy zleceń.
Największe wzrosty nowych infekcji odnotowywane są obecnie w województwie warmińsko-mazurskim. W ostatnim tygodniu skala dziennych zakażeń wyniosła tam 42 na 100 tysięcy obywateli, w chwili, gdy dla całej Polski ten współczynnik wynosi 19 osób na 100 tysięcy. Ponadto na Warmii i Mazurach odsetek pozytywnych testów wynosi ponad 30 procent.
- To jest główny czynnik decydujący o tym, jakie wzrosty zakażeń będziemy odnotowywali w najbliższej przyszłości. Jeżeli nasze podejście do restrykcji i obowiązujących zasad sanitarnych będzie nieodpowiedzialne, to te wzrosty poszybują nam w górę szybciej, niż przewidujemy. Jeżeli będziemy oscylować na tym pułapie wzrostów, jeżeli podejście do restrykcji będzie takie, jak dzisiaj to rzeczywiście te wzrosty mogą sięgnąć do 10-12 tysięcy - średnio - zakażeń na dobę - zaznaczył.