Czechy ostatecznie nie wprowadzą obowiązkowego udziału krajowej żywności sprzedawanej w supermarketach.
Projekt ustawy w tej sprawie spotkał się z krytyką z wielu stron. Wystąpiła przeciwko niemu także Polska.
Izba Poselska czeskiego parlamentu przyjęła we wtorek poprawki Senatu, który wykreślił obowiązkowe kwoty z projektu ustawy. Pierwotnie przepisy zakładały, że od przyszłego roku krajowa produkcja powinna stanowić 55% żywności sprzedawanej w supermarketach. W kolejnych latach odsetek ten miał stopniowo rosnąć do poziomu 73% w roku 2028. Przeciwko takim zapisom wystąpiła między innymi czeska Izba Gospodarcza oraz Zrzeszenie Przemysłu i Handlu. Przeciwnicy przepisów wskazywali, że Czechy nie są w produkcji żywności samowystarczalne, a ustawa zaszkodzi konsumentom.
Projektowane kwoty skrytykowało także osiem państw Unii Europejskiej. Natomiast Komisja Europejska ostrzegła Czechy, że proponowane przepisy naruszają unijne prawo. W przyjętej we wtorek wersji ustawy pozostawiono zapis wprowadzający kary za sprzedaż produktów o podwójnej jakości. Mówi on o żywności sprzedawanej pod tą samą marką, co w innych krajach Unii Europejskiej, ale o innym składzie. Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.
Izba Poselska czeskiego parlamentu przyjęła we wtorek poprawki Senatu, który wykreślił obowiązkowe kwoty z projektu ustawy. Pierwotnie przepisy zakładały, że od przyszłego roku krajowa produkcja powinna stanowić 55% żywności sprzedawanej w supermarketach. W kolejnych latach odsetek ten miał stopniowo rosnąć do poziomu 73% w roku 2028. Przeciwko takim zapisom wystąpiła między innymi czeska Izba Gospodarcza oraz Zrzeszenie Przemysłu i Handlu. Przeciwnicy przepisów wskazywali, że Czechy nie są w produkcji żywności samowystarczalne, a ustawa zaszkodzi konsumentom.
Projektowane kwoty skrytykowało także osiem państw Unii Europejskiej. Natomiast Komisja Europejska ostrzegła Czechy, że proponowane przepisy naruszają unijne prawo. W przyjętej we wtorek wersji ustawy pozostawiono zapis wprowadzający kary za sprzedaż produktów o podwójnej jakości. Mówi on o żywności sprzedawanej pod tą samą marką, co w innych krajach Unii Europejskiej, ale o innym składzie. Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.