Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Frank-Walter Steinmeier potępili antyizraelskie incydenty w Nadrenii Północnej-Westfalii. Każdy, kto na niemieckich ulicach pali flagi Izraela i wykrzykuje antysemickie hasła, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności - oświadczyli.
Prezydent Frank-Walter Steinmeier przypomniał, że niemieckie prawo gwarantuje wolność słowa i wyrażania poglądów, ale nie toleruje aktów nienawiści.
- Kto niszczy synagogi popełnia przestępstwo i musi zostać ukarany - stwierdził w rozmowie z dziennikiem "Bild".
W podobnym tonie wypowiedziała się kanclerz Angela Merkel.
- Krytyka dotycząca polityki rządu izraelskiego nie może znajdować ujścia w fizycznych napaściach na świątynie żydowskie. Tego rodzaju ataki nie są wymierzone w system, lecz w wyznawców określonej religii - stwierdził jej rzecznik Steffen Seibert.
W ostatnich dniach w kilku nadreńskich miastach doszło do antyizraelskich incydentów związanych z zaostrzającą się sytuacją w Strefie Gazy. W Monasterze podpalono flagę Izraela, a przed synagogą w Gelsenkirchen około 200 osób skandowało antysemickie hasła.
Ambasador Izraela w Niemczech Jeremy Issacharoff wezwał rząd federalny do zwiększenia środków bezpieczeństwa.
- Kto niszczy synagogi popełnia przestępstwo i musi zostać ukarany - stwierdził w rozmowie z dziennikiem "Bild".
W podobnym tonie wypowiedziała się kanclerz Angela Merkel.
- Krytyka dotycząca polityki rządu izraelskiego nie może znajdować ujścia w fizycznych napaściach na świątynie żydowskie. Tego rodzaju ataki nie są wymierzone w system, lecz w wyznawców określonej religii - stwierdził jej rzecznik Steffen Seibert.
W ostatnich dniach w kilku nadreńskich miastach doszło do antyizraelskich incydentów związanych z zaostrzającą się sytuacją w Strefie Gazy. W Monasterze podpalono flagę Izraela, a przed synagogą w Gelsenkirchen około 200 osób skandowało antysemickie hasła.
Ambasador Izraela w Niemczech Jeremy Issacharoff wezwał rząd federalny do zwiększenia środków bezpieczeństwa.