Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Fot. twitter.com/PremierRP/Krystian Maj/KPRM
Fot. twitter.com/PremierRP/Krystian Maj/KPRM
Jest zapowiedź unijnych przywódców dotycząca uszczelnienia dotychczasowych sankcji wobec Rosji za jej napaść na Ukrainę i gotowość do nałożenia kolejnych. Ta sprawa była jednym z głównych tematów pierwszego dnia unijnego szczytu, który zakończył się nad ranem w Brukseli.
Unijni przywódcy nie zdecydowali się na kolejne sankcje, bo uznali, że trzeba sprawdzić skuteczność restrykcji tych już nałożonych i usunąć luki, by Rosja nie mogła ich obchodzić. Polska wraz z krajami bałtyckimi ponowiła apel o sankcje w sektorze energetycznym i zablokowanie importu gazu, ropy i węgla, ale nie było jednomyślnej zgody. Na czele niechętnych stoją Niemcy, ale w tej grupie jest także Belgia, której premier Alexander De Croo tłumaczył po zakończeniu pierwszego dnia szczytu, że te sankcje odbiłyby się negatywnie na gospodarce poszczególnych krajów europejskich. We wnioskach ze szczytu napisano natomiast, że unijne kraje są gotowe działać szybko, by nałożyć kolejne surowe sankcje, aby ograniczyć możliwości Rosji kontynuowania agresji.

Jeden z unijnych dyplomatów powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej, że Komisja Europejska ma wkrótce przedstawić propozycje uszczelnienia systemu sankcyjnego i choć nie będzie na razie nowych sankcji gospodarczych, to można się spodziewać wpisania na "czarną listę" kolejnych osób z zakazem wjazdu do Unii i zablokowanymi majątkami w Europie.

Podczas dyskusji omawiano też pomoc humanitarną dla uchodźców i finansową dla krajów, które przyjmują uciekinierów z Ukrainy. Unijni liderzy zwrócili się do Komisji Europejskiej, by przygotowała dodatkowe propozycje dotyczące pomocy i wdrożyła szybko wcześniejsze pomysły tak, by finansowe wsparcie zostało uruchomione tak szybko, jak to możliwe.

Przywódcy uznali również, że Rosja popełnia na Ukrainie zbrodnie wojenne i że musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności. Jest także wezwanie Rady Europejskiej do zorganizowania międzynarodowej konferencji donatorów, by zebrać pieniądze na Fundusz Solidarności na rzecz Ukrainy, z którego będzie sfinansowana powojenna odbudowa kraju.

Premier Mateusz Morawiecki wezwał unijnych przywódców do podjęcia "miażdżących" sankcji wobec Rosji.

- Rosja odbudowuje imperium zła, dlatego musimy odciąć tlen machinie wojennej Putina - mówił premier Mateusz Morawiecki, apelując o zaostrzenie sankcji. Jak mówił, prawdziwie wierzy w unijną jedność i solidarność, gdyż jeszcze miesiąc temu nikt nie spodziewał się, że zostaną podjęte tak zdecydowane sankcje wobec Rosji. Jak zaznaczył szef polskiego rządu, zdecydowane działania UE powinny objąć rosyjskie surowce energetyczne - ropę, gaz, węgiel oraz wszystkie inne węglowodory importowane przez kraje Starego Kontynentu.

- Jeżeli dzisiaj nie zapłacimy tej ceny, to zapłacimy ją w taki czy inny sposób jutro i pojutrze - ocenił Mateusz Morawiecki. Polska będzie też apelować o odcięcie Rosji od europejskich portów oraz handlu drogą lądową. Nie zabraknie też dyskusji o propozycji misji humanitarnej, przedstawionej w połowie marca w Kijowie przez wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. "Wyobraźmy sobie dramatyczną sytuację na Ukrainie, jeszcze bardziej dramatyczną niż dzisiaj, czy dalej będziemy wtedy stali z bronią u nogi i patrzyli jak kilkadziesiąt kilometrów od granicy NATO, od granicy UE, mordowani są cywile? Mam nadzieję, że nie" - powiedział premier.

Mateusz Morawiecki wezwał też do ustanowienia nowego budżetu w ramach unijnych mechanizmów finansowych w celu pomocy krajom przyjmującym ukraińskich uchodźców. - Nie możemy ograniczać naszego wsparcia dla uchodźców tylko do pieniędzy, które już są w innych budżetach Unii Europejskiej. Musimy myśleć poza schematem. Sytuacja jest zupełnie nowa, nikt się jej nie spodziewał i teraz musimy odważnie zareagować - tłumaczył polski premier.

Jak podkreślał, Ukraińcy nie potrzebują wyrazów sympatii ze strony Zachodu. - Potrzebują naszej broni, broni defensywnej oraz sankcji - zaznaczył premier, dodając, że obowiązkiem Unii jest pomoc Ukrainie. Mateusz Morawiecki wyraził też nadzieję, że Chiny nie będą wspierać Rosji. - Chiny to ogromne supermocarstwo i powinny też pomóc w tej misji pokojowej, w najszerszym tego słowa znaczeniu. Mam nadzieję, że razem ze wszystkimi innymi krajami Chiny będą pracować na rzecz pokoju. Ale pokój musi oznaczać integralność terytorialną Ukrainy i jej suwerenność na koniec tej wojny - zadeklarował premier.
Relacja Beaty Płomeckiej (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty