W Moskwie z orędziem do Zgromadzenia Federalnego wystąpił Władimir Putin. Przywódca państwa - agresora powtarzał propagandowe hasła, mające usprawiedliwić inwazję na Ukrainę.
Zapewniał też, że gospodarka Rosji rozwija się, a Rosjanom, szczególnie bezpośrednio związanym z wojną, obiecywał pomoc państwa. Nie wspomniał jednak, że w związku z najazdem na Ukrainę, Federacja Rosyjska została odizolowana od światowej gospodarki i systemów finansowych.
Dyktator zapowiedział kontynuację inwazji na Ukrainę. Następnie tak, jak od początku wojny powtarzał propagandowe hasła o zagrożeniu ze strony Zachodu i próbach zniszczenia rosyjskiego państwa. Podawał też nieprawdziwe informacje na temat kryzysu gospodarczego, społecznego i politycznego w zachodnich państwach. Zapowiedział pociągnięcie do odpowiedzialności tych Rosjan, którzy działają przeciwko interesom Kremla.
Władimir Putin w orędziu nie wspomniał o swojej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne popełnione przez rosyjskich żołnierzy w Ukrainie. Wzywał też Rosjan do solidarności z armią, w tym firmy pracujące na rzecz przemysłu zbrojeniowego do zwiększenia produkcji.
Putin w swoim wystąpieniu mówił też o Polsce. W orędziu, które rosyjski prezydent wygłosił w dniu wizyty prezydenta USA w Warszawie, wspomniał "o historii polskich wpływów w Ukrainie".
"Zachód otworzył się na nazistów w Niemczech, a teraz zaczął robić z Ukrainy projekt antyrosyjski. Ten projekt nie jest nowy, bo sięga XIX w. i był pielęgnowany zarówno w Austro-Węgrzech, jak i w Polsce, a celem jest oderwanie naszych historycznych ziem. Nie ma w tym nic nowego" - mówił dyktator. Putin w swoim przemówieniu obarczył też Zachód winą za rozpoczęcie wojny na Ukrainie. Jak dodał "Rosji nie pozostaje nic innego, jak zawiesić swój udział w amerykańsko-rosyjskim porozumieniu o redukcji broni jądrowej".
Dyktator zapowiedział kontynuację inwazji na Ukrainę. Następnie tak, jak od początku wojny powtarzał propagandowe hasła o zagrożeniu ze strony Zachodu i próbach zniszczenia rosyjskiego państwa. Podawał też nieprawdziwe informacje na temat kryzysu gospodarczego, społecznego i politycznego w zachodnich państwach. Zapowiedział pociągnięcie do odpowiedzialności tych Rosjan, którzy działają przeciwko interesom Kremla.
Władimir Putin w orędziu nie wspomniał o swojej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne popełnione przez rosyjskich żołnierzy w Ukrainie. Wzywał też Rosjan do solidarności z armią, w tym firmy pracujące na rzecz przemysłu zbrojeniowego do zwiększenia produkcji.
Putin w swoim wystąpieniu mówił też o Polsce. W orędziu, które rosyjski prezydent wygłosił w dniu wizyty prezydenta USA w Warszawie, wspomniał "o historii polskich wpływów w Ukrainie".
"Zachód otworzył się na nazistów w Niemczech, a teraz zaczął robić z Ukrainy projekt antyrosyjski. Ten projekt nie jest nowy, bo sięga XIX w. i był pielęgnowany zarówno w Austro-Węgrzech, jak i w Polsce, a celem jest oderwanie naszych historycznych ziem. Nie ma w tym nic nowego" - mówił dyktator. Putin w swoim przemówieniu obarczył też Zachód winą za rozpoczęcie wojny na Ukrainie. Jak dodał "Rosji nie pozostaje nic innego, jak zawiesić swój udział w amerykańsko-rosyjskim porozumieniu o redukcji broni jądrowej".