Trwające od ponad tygodnia protesty francuskich rolników wchodzą w nową fazę. Farmerzy zapowiadają "oblężenie" kilku miast w najbliższych dniach, domagając się reakcji ze strony rządu na kryzys w rolnictwie. Akcja ma rozpocząć się po południu w Paryżu.
Marsylia, Lyon, Tuluza, Bordeaux i Nancy - to tylko niektóre z miast, które przygotowują się do protestów rolników. Około półtora tysiąca traktorów jest już w drodze do Paryża. Rolnicy zapowiadają kilkudniową blokadę ośmiu autostrad wokół francuskiej stolicy.
Chcą też sparaliżować międzynarodową giełdę żywności w podparyskiej miejscowości Rungis, co może spowodować kryzys w zaopatrzeniu sklepów w Paryżu. Szacuje się, że w przypadku blokady rezerwy żywności w stolicy starczą na trzy dni.
- Traktory nie wjadą do Paryża, ani do dużych miast na Prowincji. W stołecznym regionie giełda żywności będzie mogła funkcjonować normalnie - zapewnia szef MSW Gerald Darmanin. W obawie przed protestami rząd wysłał do Rungis policyjne pojazdy opancerzone.
- Mobilizujemy poważne środki, w tym 15 tysięcy policjantów i żandarmów - podkreślił minister spraw wewnętrznych.
Francuski rząd zapewnia, że odpowie na żądania rolników w ciągu najbliższych 48 godzin.
W piątek premier Gabriel Attal przedstawił wstępny plan wyjścia z kryzysu, ale większość protestujących uznała, że propozycje władz są niewystarczające.
Chcą też sparaliżować międzynarodową giełdę żywności w podparyskiej miejscowości Rungis, co może spowodować kryzys w zaopatrzeniu sklepów w Paryżu. Szacuje się, że w przypadku blokady rezerwy żywności w stolicy starczą na trzy dni.
- Traktory nie wjadą do Paryża, ani do dużych miast na Prowincji. W stołecznym regionie giełda żywności będzie mogła funkcjonować normalnie - zapewnia szef MSW Gerald Darmanin. W obawie przed protestami rząd wysłał do Rungis policyjne pojazdy opancerzone.
- Mobilizujemy poważne środki, w tym 15 tysięcy policjantów i żandarmów - podkreślił minister spraw wewnętrznych.
Francuski rząd zapewnia, że odpowie na żądania rolników w ciągu najbliższych 48 godzin.
W piątek premier Gabriel Attal przedstawił wstępny plan wyjścia z kryzysu, ale większość protestujących uznała, że propozycje władz są niewystarczające.