Zmarła Danuta Kobylińska-Walas - pierwsza w Polsce kobieta kapitan żeglugi wielkiej. Przez pierwsze lata po szkole nie miała jednak prawa pływania.
Pracowała wówczas w Kapitanacie Portu Szczecin. Kapitanem została w 1962 r. Dowodziła min takimi jednostkami jak: MS Kopalnia Wujek, MS Kołobrzeg II, MS Toruń, MS Bieszczady, MS Powstaniec Wielkopolski. W grudniu 1970 r. pod jej dowództwem MS Bieszczady, cumujące w Stoczni Szczecińskiej pomagały strajkującym robotnikom. Z kolei w 1972 r. uratowała przed zatonięciem MS Kopalnia Miechowice z załogą i ładunkiem.
- Stwierdziłam, że podejmę każdą, nawet najtrudniejszą pracę, byle na statku - mówiła. - Ja nigdy nie liczyłam, że będę kapitanem. Ja chciałam po prostu pływać. Tu się nie spodziewałam, że się uda dojść do kapitaństwa.
Kiedyś sądzono, że do pracy na morzu nadają się wyłącznie mężczyźni. A już sama obecność kobiety na pokładzie może przynieść pecha. Kogo w tym całym morskim towarzystwie kapitan Koblińska ceniła najbardziej?
- Mojego kochanego wykładowcę Ledóchowskiego. Kapitana Maciejewicza. Wspaniałe postacie - mówiła kpt. Kobylińska-Walas.
W 1966 r. została wybrana szczecinianką roku. Została również odznaczona Złotą Odznaką Honorową Gryfa Pomorskiego, a także Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.W latach 1981-1986 Kobylińska-Walas była przedstawicielką Biura Radcy Handlowego przy ambasadzie PRL w Tunisie.
Danuta Kobylińska-Walas miała 93 lata.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski