Jesień to czas, gdy kierowcy powinni pomyśleć o wymianie opon na zimowe. Mechanicy podkreślają, że nie warto czekać do pierwszego śniegu - bo wtedy w warsztatach robi się tłoczno i nie uda się wymienić opon "od ręki".
Nie warto też zakładać, że uda nam się przejechać sezon na letnim komplecie ogumienia - mówi właściciel warsztatu, pan Roman.
- Opona letnia od zimowej różni się tym, że zimowa ma inną mieszankę, inny składnik gumy i ma więcej lameli, takich drobnych nacięć, które powodują, że opona ma przyczepność do podłoża.
Jazda zimą na letnich oponach jest ryzykowna - guma twardnieje w niskich temperaturach, przez co auto ma słabszą przyczepność, a droga hamowania znacząco się wydłuża. Nie trzeba jednak co roku kupować nowego kompletu opon.
- Z reguły opony do sześciu lat nadają się do eksploatacji dalszej jazdy. Są punkty kontrolne pomiaru bieżnika na oponach. Jeżeli ten punkt się pokazuje, wiadomo, trzeba opony wymienić - dodaje pan Roman.
Największy ruch w warsztatach zaczyna się zwykle w drugiej połowie października. Dlatego lepiej nie odkładać wymiany na ostatnią chwilę - by uniknąć kolejek.
- Opona letnia od zimowej różni się tym, że zimowa ma inną mieszankę, inny składnik gumy i ma więcej lameli, takich drobnych nacięć, które powodują, że opona ma przyczepność do podłoża.
Jazda zimą na letnich oponach jest ryzykowna - guma twardnieje w niskich temperaturach, przez co auto ma słabszą przyczepność, a droga hamowania znacząco się wydłuża. Nie trzeba jednak co roku kupować nowego kompletu opon.
- Z reguły opony do sześciu lat nadają się do eksploatacji dalszej jazdy. Są punkty kontrolne pomiaru bieżnika na oponach. Jeżeli ten punkt się pokazuje, wiadomo, trzeba opony wymienić - dodaje pan Roman.
Największy ruch w warsztatach zaczyna się zwykle w drugiej połowie października. Dlatego lepiej nie odkładać wymiany na ostatnią chwilę - by uniknąć kolejek.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin