Od lipca będziemy mogli zadłużyć się tylko w tej walucie, w której zarabiamy. To efekt zaleceń Komisji Nadzoru Finansowego.
Ma to wyeliminować ryzyko wahań kursów i zabezpieczyć osoby zaciągające kredyt na zakup domu przed znaczącym wzrostem rat.
- Ma to na celu ucywilizowanie rynku - wyjaśnia Waldemar Aspadarec, ekonomista z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Spora część zobowiązań hipotecznych, które polskie gospodarstwa domowe do tej pory zaciągnęły w obcej walucie jest i pozostanie problemem, ale ten problem nie będzie już narastał.
Aspadarec dodaje, że nowe zasady to tak naprawdę formalność, bo obecnie kredyty zaciągane w Polsce w innej walucie niż złoty to około 1 proc. wszystkich pożyczek udzielanych przez banki.
Kredyty we frankach szwajcarskich, które dotąd wzięli Polacy, to około 40 proc. wszystkich spłacanych zobowiązań. Co dziesiąty kredytobiorca spłaca raty w euro.
- Ma to na celu ucywilizowanie rynku - wyjaśnia Waldemar Aspadarec, ekonomista z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Spora część zobowiązań hipotecznych, które polskie gospodarstwa domowe do tej pory zaciągnęły w obcej walucie jest i pozostanie problemem, ale ten problem nie będzie już narastał.
Aspadarec dodaje, że nowe zasady to tak naprawdę formalność, bo obecnie kredyty zaciągane w Polsce w innej walucie niż złoty to około 1 proc. wszystkich pożyczek udzielanych przez banki.
Kredyty we frankach szwajcarskich, które dotąd wzięli Polacy, to około 40 proc. wszystkich spłacanych zobowiązań. Co dziesiąty kredytobiorca spłaca raty w euro.


Radio Szczecin