Rozpoczynają się negocjacje przedstawicieli unijnych krajów i Parlamentu Europejskiego w sprawie przepisów, które w założeniu miały utrudnić powstanie Nord Stream 2.
Ich uczestnicy decydują o ostatecznym kształcie nowelizacji dyrektywy gazowej. Rozpoczęcie negocjacji było możliwe, bo w piątek, po prawie kilkunastu miesiącach impasu, ambasadorowie 28 krajów przyjęli wspólne stanowisko w tej sprawie. Te uzgodnienia nie są tak rygorystyczne jak pierwotnie planowano. To kompromis uwzględniający francusko-niemiecką propozycję, która złagodziła wymowę dokumentu.
Przewiduje on ograniczenie terytorialne stosowania przepisów, w konkretnym przypadku Nord Stream 2 do wód terytorialnych Niemiec. Wykluczone zostały wody międzynarodowe i specjalne strefy ekonomiczne. Jest też zapisana procedura uzyskiwania wyjątków od unijnych regulacji przewidująca większe kompetencje krajowych organów regulujących. Polska poparła to stanowisko, bo uznała, że najważniejsze jest przełamanie impasu i jak najszybsze rozpoczęcie negocjacji w sprawie ostatecznego kształtu przepisów. Możliwe jest jeszcze zaostrzenie zapisów, ale pole manewru nie jest duże.
Zmienić ustalenia unijnych krajów będzie starał się przewodniczący komisji energii Jerzy Buzek, autor twardego stanowiska europarlamentu do negocjacji, który będzie w imieniu europosłów prowadzić te rokowania.
Przyspieszenie negocjacji w sprawie ostatecznego kształtu przepisów daje nadzieję na ich przyjęcie w ciągu kilku miesięcy, przed sfinalizowaniem budowy Nord Stream 2, planowanej na koniec roku.
Przewiduje on ograniczenie terytorialne stosowania przepisów, w konkretnym przypadku Nord Stream 2 do wód terytorialnych Niemiec. Wykluczone zostały wody międzynarodowe i specjalne strefy ekonomiczne. Jest też zapisana procedura uzyskiwania wyjątków od unijnych regulacji przewidująca większe kompetencje krajowych organów regulujących. Polska poparła to stanowisko, bo uznała, że najważniejsze jest przełamanie impasu i jak najszybsze rozpoczęcie negocjacji w sprawie ostatecznego kształtu przepisów. Możliwe jest jeszcze zaostrzenie zapisów, ale pole manewru nie jest duże.
Zmienić ustalenia unijnych krajów będzie starał się przewodniczący komisji energii Jerzy Buzek, autor twardego stanowiska europarlamentu do negocjacji, który będzie w imieniu europosłów prowadzić te rokowania.
Przyspieszenie negocjacji w sprawie ostatecznego kształtu przepisów daje nadzieję na ich przyjęcie w ciągu kilku miesięcy, przed sfinalizowaniem budowy Nord Stream 2, planowanej na koniec roku.