Zakończył się jeden z najdłużej trwających w Polsce procesów upadłościowych. Po dziesięciu latach Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich Odra w Świnoujściu przestało formalnie istnieć.
Ostatnią sprzedaną przez syndyka część majątku - biurowiec Odry - kupiła jedna ze świnoujskich spółek portowych. Budynek czeka rozbiórka.
- "Odra" to był symbol, trawlery łowiły i sprzedawały ryby na całym świecie - wspomina jeden z marynarzy Waldemar Buczyński. - Nie było w Świnoujściu nikogo, kto nie byłby jakoś związany z "Odrą". Wszyscy wspominamy to przedsiębiorstwo bardzo miło i serdecznie.
Część marynarzy na upadłości straciła m.in. na tzw. dodatkach dewizowych. W sądzie podpisywali ugody, które gwarantowały im wypłaty - średnio po kilka tysięcy dolarów, ale bez odsetek.
W sumie syndykowi udało się odzyskać ponad sześć milionów złotych. - Wszystkie zaległości wobec pracowników zostały uregulowane - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Tomasz Szaj. - Wszelkie fundusze, które miały trafić do wierzycieli, do pracowników, zostały już rozdysponowane. Żadne nowe środki już się nie pojawią.
Decyzją sądu wynagrodzenie syndyka wyniosło na ponad 200 tysięcy złotych.
W przedsiębiorstwie, według różnych źródeł, pracowało nawet sześć tysięcy osób. Odra miało flotę ponad 30 trawlerów. Problemy rozpoczęły się ponad 10 lat temu. Firma miała kilkadziesiąt milionów złotych długu. W 2003 roku likwidator przedsiębiorstwa sprzedał ostatnie trawlery, które łowiły u wybrzeży Afryki i i Ameryki Południowej. W 2012 świnoujscy radni podjęli uchwalę w sprawie nadania jednej z ulic imienia "Odrowców".
- "Odra" to był symbol, trawlery łowiły i sprzedawały ryby na całym świecie - wspomina jeden z marynarzy Waldemar Buczyński. - Nie było w Świnoujściu nikogo, kto nie byłby jakoś związany z "Odrą". Wszyscy wspominamy to przedsiębiorstwo bardzo miło i serdecznie.
Część marynarzy na upadłości straciła m.in. na tzw. dodatkach dewizowych. W sądzie podpisywali ugody, które gwarantowały im wypłaty - średnio po kilka tysięcy dolarów, ale bez odsetek.
W sumie syndykowi udało się odzyskać ponad sześć milionów złotych. - Wszystkie zaległości wobec pracowników zostały uregulowane - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Tomasz Szaj. - Wszelkie fundusze, które miały trafić do wierzycieli, do pracowników, zostały już rozdysponowane. Żadne nowe środki już się nie pojawią.
Decyzją sądu wynagrodzenie syndyka wyniosło na ponad 200 tysięcy złotych.
W przedsiębiorstwie, według różnych źródeł, pracowało nawet sześć tysięcy osób. Odra miało flotę ponad 30 trawlerów. Problemy rozpoczęły się ponad 10 lat temu. Firma miała kilkadziesiąt milionów złotych długu. W 2003 roku likwidator przedsiębiorstwa sprzedał ostatnie trawlery, które łowiły u wybrzeży Afryki i i Ameryki Południowej. W 2012 świnoujscy radni podjęli uchwalę w sprawie nadania jednej z ulic imienia "Odrowców".