Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej na placu Żołnierza - na razie - zostaje na miejscu.
O usunięciu monumentu chcieli rozmawiać radni Prawa i Sprawiedliwości, nie zgodziły się na to inne kluby. PiS zapowiada, że z pomysłu nie rezygnuje.
Dotychczas słyszeliśmy o powodach historycznych - szef klubu SLD Dawid Krystek ironicznie mówił w poniedziałek, że PiS chce zmienić historię, w której to nie Armia Czerwona a "Jarosław Kaczyński na białym koniu" zdobywa miasto.
Tomasz Hinc z PiS odpowiadał, że "warto pamiętać o 17 września". PiS nie chciał jednak debaty o historii. W przygotowanej przez klub uchwale czytamy, że pomniki wdzięczności na placu Żołnierza i na Gocławiu trzeba usunąć, bo to "koliduje z planami przebudowy" tych miejsc.
PiS chciał, aby do marca prezydent Szczecina poinformował, na jakich warunkach da się monumenty usunąć bądź przenieść w inne miejsce. Dyskusji jednak nie było, uchwała formalnie nie znalazła się w programie sesji. Radni Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają, że do tego tematu wkrótce zamierzają powrócić - najpierw na komisjach i ponownie na sesji Rady Miasta.
Dotychczas słyszeliśmy o powodach historycznych - szef klubu SLD Dawid Krystek ironicznie mówił w poniedziałek, że PiS chce zmienić historię, w której to nie Armia Czerwona a "Jarosław Kaczyński na białym koniu" zdobywa miasto.
Tomasz Hinc z PiS odpowiadał, że "warto pamiętać o 17 września". PiS nie chciał jednak debaty o historii. W przygotowanej przez klub uchwale czytamy, że pomniki wdzięczności na placu Żołnierza i na Gocławiu trzeba usunąć, bo to "koliduje z planami przebudowy" tych miejsc.
PiS chciał, aby do marca prezydent Szczecina poinformował, na jakich warunkach da się monumenty usunąć bądź przenieść w inne miejsce. Dyskusji jednak nie było, uchwała formalnie nie znalazła się w programie sesji. Radni Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają, że do tego tematu wkrótce zamierzają powrócić - najpierw na komisjach i ponownie na sesji Rady Miasta.