Rosyjski rząd nie zgodził się na usunięcie z centrum Szczecina Pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej - taką odpowiedź od Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa otrzymał szczeciński urząd miasta.
Likwidacji monumentu stojącego na placu Żołnierza domagają się m.in. środowiska patriotyczne, które od wielu miesięcy organizują pikiety w tej sprawie.
W czerwcu władze Szczecina wysłały do rady wniosek o usunięcie pomnika. Kilka dni temu przyszła odpowiedź. Okazuje się, że na przeniesienie monumentu nie zgodziło się Ministerstwo Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej.
- Odmowa przyszła od przedstawicielstwa Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej do spraw organizacji i zarządzania działaniami wojskowo-memoriałowymi w Rzeczypospolitej Polskiej. Od tej decyzji będziemy się odwoływać - mówi Łukasz Kolasa z biura prasowego szczecińskiego magistratu.
Komitet Obywatelski, który domaga się usunięcia pomnika, jest zdziwiony, że władze miasta pytają się Rosjan o zgodę. - Prawnicy, którzy współpracują z inicjatywą obywatelską, nie do końca podzielają tę drogę konsultacji - przyznaje historyk Artur Kubaj.
Kwestia usunięcia lub przeniesienia pomników poświęconych Armii Radzieckiej wymaga zgody zarówno strony polskiej, jak i rosyjskiej. Reguluje to umowa zawarta między tymi dwoma krajami w 1994 roku.
Pośrednikiem w rozmowach jest Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i właśnie do niej władze Szczecina napiszą odwołanie.
W czerwcu władze Szczecina wysłały do rady wniosek o usunięcie pomnika. Kilka dni temu przyszła odpowiedź. Okazuje się, że na przeniesienie monumentu nie zgodziło się Ministerstwo Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej.
- Odmowa przyszła od przedstawicielstwa Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej do spraw organizacji i zarządzania działaniami wojskowo-memoriałowymi w Rzeczypospolitej Polskiej. Od tej decyzji będziemy się odwoływać - mówi Łukasz Kolasa z biura prasowego szczecińskiego magistratu.
Komitet Obywatelski, który domaga się usunięcia pomnika, jest zdziwiony, że władze miasta pytają się Rosjan o zgodę. - Prawnicy, którzy współpracują z inicjatywą obywatelską, nie do końca podzielają tę drogę konsultacji - przyznaje historyk Artur Kubaj.
Kwestia usunięcia lub przeniesienia pomników poświęconych Armii Radzieckiej wymaga zgody zarówno strony polskiej, jak i rosyjskiej. Reguluje to umowa zawarta między tymi dwoma krajami w 1994 roku.
Pośrednikiem w rozmowach jest Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i właśnie do niej władze Szczecina napiszą odwołanie.