Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej powinien zostać na placu Żołnierza w Szczecinie - tak dążenia Prawa i Sprawiedliwości do likwidacji monumentu komentuje miejska radna Jolanta Balicka.
Według radnej nie należy usuwać istniejących pomników.
- Został wybudowany ileś lat temu, niech stoi. Od czasu, do czasu trzeba go posprzątać, to są jakieś koszty. Aczkolwiek szanujmy to, co było kiedyś ale patrzmy do przodu - mówi Balicka.
Radna jednak krytycznie odniosła się do inicjatywy radnego PO Bazylego Barana, który chce, żeby miasto zamontowało w Alei Żeglarzy dwie tablice upamiętniające finały regat w 2007 i 2013 roku w Szczecinie.
- Ja jestem przeciwniczką wszelkich pomników i tablic. Nie sztuką jest zaprojektować i wybudować. Tego typu "małe architektury" trzeba po prostu codziennie sprzątać, a to są niemałe koszty - wyjaśnia radna.
Jolanta Balicka nie wykluczyła, że radny Bazyli Baran przekona ją do swojego pomysłu.
- Został wybudowany ileś lat temu, niech stoi. Od czasu, do czasu trzeba go posprzątać, to są jakieś koszty. Aczkolwiek szanujmy to, co było kiedyś ale patrzmy do przodu - mówi Balicka.
Radna jednak krytycznie odniosła się do inicjatywy radnego PO Bazylego Barana, który chce, żeby miasto zamontowało w Alei Żeglarzy dwie tablice upamiętniające finały regat w 2007 i 2013 roku w Szczecinie.
- Ja jestem przeciwniczką wszelkich pomników i tablic. Nie sztuką jest zaprojektować i wybudować. Tego typu "małe architektury" trzeba po prostu codziennie sprzątać, a to są niemałe koszty - wyjaśnia radna.
Jolanta Balicka nie wykluczyła, że radny Bazyli Baran przekona ją do swojego pomysłu.
- Szanujmy to, co było kiedyś ale patrzmy do przodu - mówi o Pomniku Wdzięczności dla Armii Radzieckiej Jolanta Balicka.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Fatalna argumentacja. Przede wszystkim należy rozpocząć grzeczny i kulturalny dialog ze stroną rosyjską, tłumaczący, że celem miasta jest stworzenie tam atrakcyjnego architektonicznie miejsca tętniącego życiem, a wszystko uzależnić od koncepcji architektonicznej przedstawionej przez architektów (niech oni zdecydują czy to miejsce lepiej będzie wyglądało z tym pomnikiem w tym miejscu, czy może z pomnikiem w obrębie placu, ale usadowionym w innym miejscu, a może faktycznie bez pomnika). Trzeba też znaleźć pomysł na to miejsce, może tak jak mówił ostatnio radny Marchewka zrobić tam coś na wzór Alei Fontann, a może zdecydować się ulokować tam rzezbę Mojżesza, którą sprowadzamy. A może coś innego. Ale jako mieszkaniec, chciałbym, żeby to było coś na miarę nowoczesnego europejskiego miasta, coś ciekawego, a nie prowizorycznego. Szkoda, że mamy takich radnych i tego typu argumentację. Uważam też, że Pan prezydent Krzystek powinien przy najbliższych wyborach zastanowić się nad tym z kim zamierza współpracować zmieniając Szczecin.
Do Szczecinianina: właśnie tu jest sytuacja postawiona na głowie- najpierw powinno się znaleźć pomysł na zagospodarowanie miejsca a potem przenosić czy burzyć pomnik jeśli przeszkadza - a nie najpierw zlikwidujmy pomnik a coś na tym miejscu zrobimy na siłę. Są inne miejsca jeszcze w ogóle nie zagospodarowane, na których beż burzenia pomników można postawić nowy na miarę nowoczesnego europejskiego miasta. Dla mnie ten pomnik jest świadectwem historii, którą można uczciwie przedstawiać przyszłym pokoleniom. Będzie przypominał, że Szczecin przed wojną był miastem niemieckim a do tego, że stał się polskim miastem przyczyniła się Armia Czerwona.