Agencja Nieruchomości Rolnych celowo podbija ceny ziemi - tak twierdzą zachodniopomorscy rolnicy. Ich zdaniem, rzeczoznawcy na zlecenie ANR-u specjalnie windują stawki za hektar gruntu. Urzędnicy takie wytyczne mieli dostać z Warszawy. Agencja temu zaprzecza.
Zdaniem Edwarda Kosmala z rolniczej "Solidarności", to zamierzone działanie na zlecenie szefa centrali ANR, który nakazał narzucanie jak najwyższych stawek.
- Przykładowo w gminie Pyrzyce w ciągu roku wycena gruntów wzrosła o 100 procent - wymienia Kosmal.
Wszystkiemu zaprzecza szef szczecińskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. Robert Zborowski zapewnia, że Agencji nie zależy na podbijaniu cen. Jak dodaje, zbyt wysokie stawki zniechęciłyby kupujących.
- Nie wpływamy na to, aby biegły podnosił cenę. To nie jest w interesie ANR - mówi Zborowski.
Jego zdaniem, wysokie ceny to efekt dużej konkurencji o atrakcyjną ziemię. Zainteresowanych jest sporo, bo wszyscy chcą zdążyć przed 2016 rokiem. Wtedy dojdzie do uwolnienia rynku i grunty rolne będą mogli bez przeszkód kupić również obcokrajowcy.