Andrzej Seremet polecił zbadać, dlaczego szczecińska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa - informuje tvn 24.
Zdaniem Seremeta, takie postępowanie można by prowadzić z artykułu, mówiącego o ściganiu sprawcy narażenia drugiego człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Prokurator generalny dodał, że by to ocenić musi poznać akta tej trudnej i skomplikowanej prawnie sprawy.
Doniesienie złożone do prokuratury dotyczyło właśnie narażenia na utratę zdrowia lub życia. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie odmówiła wszczęcia bowiem uznała, że nie ma podstaw, by zająć się tą sprawą wobec tak sformułowanego zarzutu. W tej chwili sąd rozpatruje zażalenie na odmowę wszczęcia postępowania.
Kobieta przeszła zabieg sztucznego zapłodnienia w Laboratorium Wspomaganego Rozrodu w Policach. Ośrodek podlega szpitalowi przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Po tym, jak sprawa wyszła na jaw minister zdrowia nałożył na klinikę ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego karę finansową. Wypowiedział jej też umowę na realizację rządowego programu in vitro. Minister Bartosz Arłukowicz zawiadomił też prokuraturę.