Szczecińska prokuratura musi wszcząć śledztwo dotyczące zabiegu in vitro w szpitalu w Policach. Tak uznał sąd, który rozpatrywał we wtorek zażalenie poszkodowanych rodziców. Decyzja jest prawomocna.
Według sędziego, prokurator pochopnie odmówił wszczęcia postępowania.
- Nie poprosił o opinię biegłych, a mimo to uznał, że lekarze nie narazili życia albo zdrowia matki i dziecka - tłumaczy rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala. - Prokurator wydając swoją decyzję oparł się tylko i wyłącznie na swoim przekonaniu, swojej opinii, dlatego sąd nie zaakceptował takiego ustalenia. Sąd uznał, że należy przeprowadzić dowód z opinii biegłych sądowych, aby ustalić czy ten błąd mógł mieć wpływ na dalsze życie i zdrowie matki i dziecka.
Doniesienie złożyli w sierpniu ubiegłego roku rodzice dziecka poczętego w wyniku zabiegu in vitro. Dziewczynka urodziła się z wadami genetycznymi. Badania wykazały, że nie jest biologiczną córką kobiety, która ją urodziła. Najprawdopodobniej lekarze z Polic pomylili się i wszczepili kobiecie cudzą komórkę jajową.
Po tym, jak przypadek z Polic nagłośniły media, minister zdrowia odebrał szpitalowi rządowy kontrakt na zabiegi sztucznego zapłodnienia i także zawiadomił organy ścigania. Jak powiedziała nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz, doniesienie z resortu zostanie dołączone do śledztwa.
Materiał: TVN24/x-news
- Nie poprosił o opinię biegłych, a mimo to uznał, że lekarze nie narazili życia albo zdrowia matki i dziecka - tłumaczy rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala. - Prokurator wydając swoją decyzję oparł się tylko i wyłącznie na swoim przekonaniu, swojej opinii, dlatego sąd nie zaakceptował takiego ustalenia. Sąd uznał, że należy przeprowadzić dowód z opinii biegłych sądowych, aby ustalić czy ten błąd mógł mieć wpływ na dalsze życie i zdrowie matki i dziecka.
Doniesienie złożyli w sierpniu ubiegłego roku rodzice dziecka poczętego w wyniku zabiegu in vitro. Dziewczynka urodziła się z wadami genetycznymi. Badania wykazały, że nie jest biologiczną córką kobiety, która ją urodziła. Najprawdopodobniej lekarze z Polic pomylili się i wszczepili kobiecie cudzą komórkę jajową.
Po tym, jak przypadek z Polic nagłośniły media, minister zdrowia odebrał szpitalowi rządowy kontrakt na zabiegi sztucznego zapłodnienia i także zawiadomił organy ścigania. Jak powiedziała nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz, doniesienie z resortu zostanie dołączone do śledztwa.
Materiał: TVN24/x-news