Rolnicy grożą powtórką z protestu na Wałach Chrobrego w Szczecinie. Związkowcy skarżą się, że rząd - mimo trwającego od kilku dni protestu - nadal ignoruje ich postulaty.
Zdaniem szefa rolniczej Solidarności w regionie Edwarda Kosmala, rząd nie ma zamiaru realizować postulatów, a ich liczba cały czas rośnie. Według Kosmala, coraz więcej rolniczych branż przechodzi kryzys, a ministerstwo rolnictwa ociąga się z udzielaniem pomocy.
- Niestety, sytuacja jest tragiczna i mamy równię pochyłą. Jesteśmy już na samym dnie. Doszedł kryzys w związku z embargiem, a minister nie ma recepty na rozwiązanie kryzysu - mówi Kosmal.
Zachodniopomorskim rolnikom przede wszystkim zależy na wstrzymaniu sprzedaży państwowej ziemi zagranicznym firmom.
- Mamy protest w Pyrzycach. Tam w rękach obcego kapitału jest 60 procent ziemi - tłumaczy Kosmal.
Na razie nie wiadomo, kiedy ciągniki miałyby wrócić do Szczecina. Rolnicy zdecydowali, że w ciągu najbliższych dni zorganizują manifestacje także na drogach w rejonie Koszalina.
Rolnicy domagają się między innymi pomocy dla hodowców i sadowników poszkodowanych przez rosyjskie embargo.