Posłowie PiS o problemach z ratyfikacją międzynarodowej umowy dotyczącej pogłębienia Odry: To byłby niezły kabaret, gdyby nie to, że sprawa jest poważna - mówi Joachim Brudziński.
Dokument podpisała w kwietniu Ewa Kopacz i kanclerz Niemiec Angela Merkel. Do wcielenia umowy w życie potrzebna jest zgoda parlamentu, ale rząd dotąd nie przesłał dokumentów do Sejmu.
Brudziński ironizuje, że "Merkel może nawet nie wiedzieć, że uczestniczyła w kolejnej medialnej ustawce polskiego rządu - sukcesu tylko w mediach".
Minister Środowiska na pytanie posła PiS Michała Jacha odpisał, że przed ratyfikacją umowy w polskim parlamencie potrzebne jest "precyzyjne określenie źródeł finansowania" oraz, że "analizowane są możliwości zmiany powiązania Polski z umową" - To urzędniczy bełkot - rozkłada ręce poseł opozycji.
- Do tego potrzeba mieć tłumacza z polskiego na nasze - komentuje Jach.
Sprawę w Radiu Szczecin komentował poseł PO Arkadiusz Litwiński - tłumaczył, że "czeka jeszcze tydzień na ratyfikację", a opóźnienie to przykład działania biurokracji w okresie przedwyborczym, gdy "urzędnikom średnio chce się pracować". Poseł PiS Joachim Brudziński w odpowiedzi podkreślał, że Litwiński jest "bardzo zaangażowany w sprawę", ale tego tłumaczenia opozycja nie przyjmuje.
- Szanuję Arka Litwińskiego, ale ugryź się w język, bo ja wiem, że lojalność partyjna to jedno, ale zachowanie zdrowego rozsądku to drugie.
Tymczasem Niemcy są gotowi i mają pieniądze, aby zainwestować w żeglowność Odry granicznej i bezpieczeństwo powodziowe.
Brudziński ironizuje, że "Merkel może nawet nie wiedzieć, że uczestniczyła w kolejnej medialnej ustawce polskiego rządu - sukcesu tylko w mediach".
Minister Środowiska na pytanie posła PiS Michała Jacha odpisał, że przed ratyfikacją umowy w polskim parlamencie potrzebne jest "precyzyjne określenie źródeł finansowania" oraz, że "analizowane są możliwości zmiany powiązania Polski z umową" - To urzędniczy bełkot - rozkłada ręce poseł opozycji.
- Do tego potrzeba mieć tłumacza z polskiego na nasze - komentuje Jach.
Sprawę w Radiu Szczecin komentował poseł PO Arkadiusz Litwiński - tłumaczył, że "czeka jeszcze tydzień na ratyfikację", a opóźnienie to przykład działania biurokracji w okresie przedwyborczym, gdy "urzędnikom średnio chce się pracować". Poseł PiS Joachim Brudziński w odpowiedzi podkreślał, że Litwiński jest "bardzo zaangażowany w sprawę", ale tego tłumaczenia opozycja nie przyjmuje.
- Szanuję Arka Litwińskiego, ale ugryź się w język, bo ja wiem, że lojalność partyjna to jedno, ale zachowanie zdrowego rozsądku to drugie.
Tymczasem Niemcy są gotowi i mają pieniądze, aby zainwestować w żeglowność Odry granicznej i bezpieczeństwo powodziowe.