Piotr Lisek zdobył brązowy medal w skoku o tyczce na Mistrzostwach Świata w Pekinie. Zawodnik OSOT-u Szczecin do zawodów przygotowywał się między innymi pod okiem byłej znakomitej tyczkarki, Moniki Pyrek.
- Wierzyłam w Piotra Liska, bo jest mi najbliżej, jest zawodnikiem OSOT-u Szczecin i w ostatnich miesiącach prosił mnie o konsultacje treningowe, więc siedziałam na długich technikach i próbowaliśmy coś poprawić. Najwyraźniej wszystko zaskoczyło - przyznała Pyrek.
Jak powiedziała wicemistrzyni świata w skoku o tyczce z 2009 roku, a dziś nasza redakcyjna koleżanka Monika Pyrek, planem minimum był awans do ścisłego finału. Dodała, że były to bardzo dobre zawody dla Piotra Liska.
- Ważne, że wszystko skakał w pierwszych próbach, podobnie jak Paweł Wojciechowski. To jest gwarancja brązowego medalu - podkreśliła Pyrek.
Jak dodała, Piotra Liska stać jeszcze na wiele. - Jest wskazywany jako faworyt do walki o medal olimpijski w Rio. Też po cichu na to liczę, ale wiem, jak trudna to droga. Jako klub, przyjaciele i najwierniejsi kibice zrobimy wszystko, żeby ułatwić mu tę drogę. Trzymamy kciuki - była mistrzyni.
Brązowe krążki, tak jak Lisek, zdobył także drugi z biało-czerwonych tyczkarzy Paweł Wojciechowski oraz główny faworyt do mistrzowskiego tytułu mistrz olimpijski z Londynu Francuz Renaud Lavillenie. Złoty medal zdobył Kanadyjczyk Shawnacy Barber uzyskując 5,90 m.