Pierwotnie szwedzki inwestor deklarował, że fronty i budynki w stanie deweloperskim będą gotowe do końca 2015 roku. Później była zmiana terminu na kwiecień tego roku, teraz Piotr Mync poinformował o kolejnej zmianie.
- Uważam, że jest to starannie i dobrze wykonywana rewitalizacja i to zarówno od strony historycznej, jak i ekologicznej. Trzy miesiące opóźnienia nie mają większego znaczenia, bo powstają obiekty, które przez ponad 50 lat będą jak nowe - podkreślał Mync w "Rozmowie pod krawatem".
Piotra Mynca spytaliśmy też o sprzedaż kwartału, na którym stoi budynek po byłej szkole podstawowej zwanej "Maciusiem". Zastępca prezydenta przyznał, że jest to "kluczowy teren" dla rewitalizacji tej części miasta.
- Tam powinny być funkcje centrotwórcze, a więc handel, usługi, biura i mieszkaniówka. Takie zespoły żyją całą dobę. Jak nie ma mieszkaniówki, to wieczorem wymierają, a jak są tylko mieszkania, to nie jest to atrakcyjne dla przechodniów.
Miasto chciało sprzedać ten teren już rok temu, ale - jak stwierdził Mync - po analizie zdecydowano się poczekać i lepiej się do tego przygotować. Trwają formalności, miasto przetarg prawdopodobnie ogłosi na początku przyszłego roku, a cały teren będzie miał wysokie wymogi dotyczące wyglądu inwestycji, np. w kwestii zieleni czy małej architektury.