Członkowie KOD-u, PO, .Nowoczesnej i PSL-u oraz sympatycy tych partii wyjechali na "Błękitny Marsz" do Warszawy. Jak wynika z szacunków organizatorów, na demonstracji w stolicy będzie ponad tysiąc osób z województwa zachodniopomorskiego. W nocy wyruszyli ponad 20 autokarami z różnych miast regionu. Część wybrała pociąg i samochody.
Kilka dni temu lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapewnił, że nie ma tematu wystąpienia ze Wspólnoty, ale szef Platformy Obywatelskiej w Szczecinie Olgierd Geblewicz ma wątpliwości.
- Gdyby ta jasna deklaracja padła parę miesięcy temu, a nie na tydzień przed marszem, byłaby autentyczna. Dzisiaj dokładnie wiemy o tym, że te słowa padły pod wpływem tego, że Prawo i Sprawiedliwość ma świadomość, że będzie gigantyczna manifestacja poparcia dla idei Unii Europejskiej - mówi Geblewicz.
"Błękitny Marsz" rozpocznie się w sobotę o godz. 13 przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. Towarzyszą mu kontrowersje. "Rzeczpospolita" opublikowała SMS, który według dziennika rozsyłali sobie członkowie PO. Jest w nim informacja, że osoby funkcyjne w partii mają obowiązek przyjechać na manifestację.
W czasie, kiedy członkowie KOD-u, PO, .Nowoczesnej i PSL-u oraz sympatycy tych partii będą demonstrować, prezes PiS-u na portalu społecznościowym będzie odpowiadać na pytania internautów. Czat pod hasłem "Silna Polska w Europie" odbędzie się na Facebookowym profilu partii.