Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Jacht "Down North" zatonął na szczecińskiej marinie. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
Jacht "Down North" zatonął na szczecińskiej marinie. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
"Down North" na razie pozostanie pod wodą - jak informuje Żegluga Szczecińska właściciel nie planuje w poniedziałek wyciągać jachtu, zatopionego przy kei mariny na Wyspie Grodzkiej.
Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik armatora mówi, że nie ma zagrożenia wyciekającym paliwem. - Jesteśmy po spotkaniu z właścicielem. Rozpoczyna kwestie formalności, czyli ustaleń na linii z Urzędem Morskim tak, żeby tą akcję można było przeprowadzić. Nie znamy dokładnej daty wyciągnięcia jachtu. To będzie zależeć od tych formalności. Na pewno nie odbędzie się to dziś i taką informację mamy od właściciela - dodaje Owsik-Kozłowski.

Czy ochrona mariny mogła zareagować wcześniej? - Docierają do nas informacje i mamy je prawie potwierdzone, że pierwsze znaki, które można było dostrzec gołym okiem były już w sobotę późnym wieczorem. Jeżeli potwierdzi się to, co mówię, bo wciąż to niepotwierdzone informacje, chociaż bardzo prawdopodobne, wtedy będziemy starali się wyciągnąć konsekwencje wobec ochrony - zapowiada Owsik-Kozłowski.

Informacja o zatonięciu "Down North" obiegła Szczecin w niedzielne przedpołudnie. Mówi się, że to pechowa jednostka, bo wcześniej poszła na dno w Zatoce Pomorskiej dwa lata temu. Wtedy zginął jeden żeglarz - teraz na szczęście nie ma mowy o ofiarach.
Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik armatora mówi, że nie ma zagrożenia wyciekającym paliwem.
Czy ochrona mariny mogła zareagować wcześniej?

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty