"Pani premier - pomocy!" - piszą w liście zachodniopomorscy rolnicy zrzeszeni w "Solidarności". To apel do Beaty Szydło, w związku z sytuacją na polach jaka ma miejsce po lipcowych ulewach.
W konsekwencji uprawy są zalane i zniszczone - cudem cokolwiek udaje się zebrać. Jak czytamy w liście: bez pomocy państwa klęski nie uda się przezwyciężyć. Rolnicy alarmują, że stan melioracji jest tragiczny, więc nawet brak opadów w sierpniu nie spowoduje, że z pól zniknie woda. To z kolei grozi bankructwem wielu gospodarstw.
Rolnicy proszą zatem o przyspieszenie wypłaty dopłat, a także o przesunięcie o rok zapłaty czynszów za dzierżawioną ziemię od Agencji Nieruchomości Rolnych. Na odtworzenie produkcji potrzebne są bowiem pieniądze.
Nie wiadomo jeszcze jakie dokładnie są straty w uprawach, bo komisje powołane przez wojewodę nie podliczyły wszystkich zgłoszonych przypadków. Według wstępnych szacunków, u części rolników w województwie straty w rzepaku sięgnęły 100 procent.
Rolnicy proszą zatem o przyspieszenie wypłaty dopłat, a także o przesunięcie o rok zapłaty czynszów za dzierżawioną ziemię od Agencji Nieruchomości Rolnych. Na odtworzenie produkcji potrzebne są bowiem pieniądze.
Nie wiadomo jeszcze jakie dokładnie są straty w uprawach, bo komisje powołane przez wojewodę nie podliczyły wszystkich zgłoszonych przypadków. Według wstępnych szacunków, u części rolników w województwie straty w rzepaku sięgnęły 100 procent.