Podwyższenie płacy minimalnej to krok w dobrą stronę, ale zyska na tym głównie budżet państwa, a ucierpią małe firmy – mówili goście audycji Radio Szczecin na Wieczór. Od przyszłego roku płaca minimalna wzrośnie z 2 tys zł. do 2100 zł brutto. Wyższa będzie też stawka godzinowa: 13,70 zł.
- Postulowaliśmy o więcej, ale na razie jesteśmy z tego zadowoleni, myślimy, że wszystko idzie w dobrą stronę i będzie lepiej, a nie gorzej - mówiła Ewelina Młynarczyk.
Dr Waldemar Aspadarec z Uniwersytetu Szczecińskiego dodaje, że głównym beneficjentem tej zmiany będzie rząd, stracą natomiast małe i średnie przedsiębiorstwa.
- Ludzie słabo wykwalifikowani i zarabiający bardzo mało również zyskają, ale ze względu na funkcjonowanie tzw. klina podatkowego zyskają mniej, niż się o tym mówi - zauważył dr Aspadarec.
Nie możemy zapominać, że podniesienie płacy minimalnej wpływa też na konkurencyjność polskiego pracownika na rynku europejskim - dodaje dr Anita Olejnik z Europejskiej Wyższej Szkoły Zawodowej w Bruhl k. Kolonii.
- W momencie, gdy w sposób niekontrolowany zaczniemy nadmiernie podnosić płacę minimalną, okaże się, że firmy, które byłyby do tej pory skłonne otworzyć kolejne fabryki, przeniosą swoją produkcję gdzieś indziej - prognozowała dr Olejnik.
Wg danych GUS-u z 2017 roku 1 mln 400 tysięcy Polaków otrzymywało wynagrodzenie na poziomie płacy minimalnej.
- Postulowaliśmy o więcej, ale na razie jesteśmy z tego zadowoleni, myślimy, że wszystko idzie w dobrą stronę i będzie lepiej, a nie gorzej - mówiła Ewelina Młynarczyk.
- Ludzie słabo wykwalifikowani i zarabiający bardzo mało również zyskają, ale ze względu na funkcjonowanie tzw. klina podatkowego zyskają mniej, niż się o tym mówi - zauważył dr Aspadarec.