"Turystka" z centrum Kołobrzegu straciła swój kij do selfie. Chodzi o rzeźbę, która zaledwie kilka dni temu stanęła u zbiegu ulic: Armii Krajowej i Ratuszowej.
Przechodzący koło "Turystki" mieszkańcy mają swoje teorie na temat brakującego kijka. - Trudno powiedzieć czy chodzi o zbieraczy złomu, czy o sam fakt zwykłego, pospolitego wandalizmu. To tragikomiczne. Może przypadkiem się ułamał, bo ten kij był dość cienki. Jestem optymistką i wierzę w ludzi, że nikt specjalnie tego nie zrobił. Stało się to przypadkowo - komentują.
Okazuje się, że zdarzenie nagrała kamera miejskiego monitoringu. Prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek zgłosił dewastację na policję. Zapowiada jednak, że w przypadku, gdy sprawcy zgłoszą się do urzędu i pokryją koszty naprawy, miasto nie skieruje sprawy do sądu.
- Te dwie osoby: kobieta i mężczyzna, jeśli mają ochotę spotkać się ze mną i na własny koszt naprawić rzeźbę, to sprawę urywamy na policji. Nie chciałbym sądzić się z tymi osobami, tylko chciałbym się dogadać, żeby ta szkoda została naprawiona - mówi prezydent.
Jednocześnie Gromek nie chce publikować nagrania. Jak dodaje, liczy na to, że w ciągu tygodnia sprawcy zgłoszą się do niego i pokryją koszty naprawy.
Władze Kołobrzegu zapowiadają, że wkrótce "Turystka" odzyska swój atrybut. Rzeźba ma zaledwie pół roku, a większość czasu spędziła w naprawie. We wrześniu ubiegłego roku miasto zapłaciło za "Turystkę" 55 tysięcy złotych.