Jeszcze w tym roku poznamy ustalenia podkomisji smoleńskiej dotyczące przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M - powiedział w "Rozmowach pod krawatem" poseł Prawa i Sprawiedliwości Artur Szałabawka.
- Są odpowiednie terminy i ten terminarz idzie zgodnie z planem, ale nie z jakimiś zapotrzebowaniami politycznymi. Wiemy, że na 10 kwietnia tego roku, na pełną rocznicę, te ustalenia nie będą przedstawione, ponieważ prace są bardzo skomplikowane. Pracujemy na materiale, którego nie mamy w Polsce - mówił Szałabawka.
Poseł dodał, że Polacy wciąż nie wiedzą jaka była przyczyna katastrofy w Smoleńsku, dlatego ustalenie prawdy jest najważniejszym zadaniem podkomisji smoleńskiej.
Do katastrofy samolotu Tu-154M doszło 10 kwietnia 2010 roku. Maszyna rozbiła się na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Zginęło 96 osób, w tym między innymi prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką, a także ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, przedstawiciele władz państwowych oraz członkowie Rodzin Katyńskich. Polska delegacja była w drodze na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Ciekawe kto w te brednie uwierzy chyba tylko sami swoi z dojnej zmiany !
Minęło prawie 8 lat od katastrofy i nadal nie wiadomo, czy była to np. awaria spowodowana nieprawidłowym remontem samolotu, wykonanym przed feralnym lotem, czy błędnymi decyzjami rosyjskich kontrolerów lotu.
Gdyby reakcje rządu z 2010 roku były prawidłowe, to byłoby jak z wrakiem samolotu malezyjskich linii lotniczych, zestrzelonego rosyjskim pociskiem Buk, który został zrekonstruowany i prawie w pierwotnym kształcie stoi w holenderskim hangarze, a jego szczątki trafiły tam już 5 miesięcy po zdarzeniu...