Samolotem ze Szczecina do Gdańska albo Krakowa? Na razie nie, może w przyszłości - tak nadzieje rozwiewa prezes LOT-u. Władze portu w Goleniowie starają się o uruchomienie połączenia do stolicy Małopolski, co więc stoi na przeszkodzie?
- Są najtrudniejsze z ekonomicznego punktu widzenia - tłumaczy Milczarski.
Za przykład podaje jedyne takie w siatce LOT-u połączenie Kraków-Gdańsk, które nazywa jednym z najtrudniejszych. Do tego dochodzą braki kadrowe, m.in. problemy ze znalezieniem pilotów. A to wszystko sprawia, że - jak mówi Milczarski - w przyszłości uruchamianie rejsów między polskimi miastami jest niewykluczone, ale na pewno nie stanie się to szybko.
Chociaż władze portu Szczecin-Goleniów starają się o otwarcie połączeń do Krakowa. O tym, że mogą się opłacać, przekonywał prezes Maciej Dziadosz na przykładzie kolejnych rejsów do Warszawy i ich dużej popularności.
- Gdzie byliśmy dużo lepiej skomunikowani pociągiem, samochodem i odległości nie te. Jednak okazuje się, że jesteśmy w stanie na tej trasie wygenerować ruch lotniczy. Myślę więc, że Kraków jak najbardziej tak - mówi prezes LOT-u.
Dziś jedynym polskim miastem do którego można dolecieć z Goleniowa jest Warszawa, stamtąd można dotrzeć dalej, np. do Rzeszowa albo Krakowa.