Motocyklistów na drogach jest coraz więcej, dlatego zwiększyła się też liczba wypadków z ich udziałem - mówili goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Zdaniem eksperta motoryzacyjnego Marka Młodożeńca, nie można generalizować, że winni są głównie motocykliści. Choć jak dodawał, ci młodzi często jeżdżą brawurowo.
- To nie zawsze jest kwestia prędkości, niezachowania bezpiecznego odstępu. Są młodzi ludzie, którzy często po nabyciu uprawnień zaczynają zbyt szybko jeździć i wtedy to się kończy tragicznie - mówił Młodożeniec.
Zgadzał się z nim motocyklista Sławomir Chałabis.
- Motocykle są coraz bardziej dostępne, nie są już takie drogie. Coraz więcej ludzi może sobie na taką pasję pozwolić. To są nowi motocykliści, którzy niekoniecznie od razu umieją jeździć tymi pojazdami. A niestety teraz są już takie moce w motocyklach, że jak ktoś nie ma tego doświadczenia, to można dużo złych rzeczy zrobić - mówił Chałabis.
Agata Mikołajczak jest kierowcą od dawna, ale na motocyklu jeździ od trzech lat. Jak mówiła, w każdej grupie znajdują się czarne owce.
- Tak jak w każdym środowisku znajdzie się grupa, która jeździ nierozsądnie, brawurowo. To jest prawda. To i my w rozmowach między sobą także to krytykujemy. To nie jest tak, że pochwalamy takie zachowania - mówiła Mikołajczak.
W miniony weekend doszło do dwóch zdarzeń. Na zjeździe z dróg S3 i A6 na Kołbaskowo motocyklista wpadł w poślizg i uderzył w barierkę ochronną. Inny zmarł po sobotnim wypadku na ulicy Przestrzennej w szczecińskim Dąbiu. 30-latek zderzył się z osobówką.
Zdaniem eksperta motoryzacyjnego Marka Młodożeńca, nie można generalizować, że winni są głównie motocykliści. Choć jak dodaje, ci młodzi często jeżdżą brawurowo.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Szkoda tych dzieci , które tak młodo odchodzą i zostawiają po sobie zrozpaczonych rodziców. Na szczęście rzadko się zdarza , że motocykliści zabijają innych użytkowników ruchu. Najczęściej giną sami...
Poza niedostosowaniem, przez motocyklistów, prędkości do warunków, nieprawidłowym wyprzedzaniem, niezachowaniem bezpiecznej odległości, czy nieudzielaniem pierwszeństwa przejazdu, do wypadków przyczyniają się również inni użytkownicy dróg.
Wynika to głównie z faktu, że kierowcy innych pojazdów nie mają dostatecznego czasu na ocenę sytuacji na drodze, z powodu nadmiernej prędkości motocykli.
Proponuję eksperyment. Wziąć dziennikarza Radio Szczecin na siedzenie pasażera i przejechać się po mieście zgodnie z obowiązującymi przepisami i bez przekraczania prędkości. Wtedy może ktoś otworzy oczy, że ludzie jeżdżą nieuważnie i niedbale. Ja jeżdżąc motocyklem muszę myśleć także za innych. Dzisiaj gdyby nie to, że bardzo uważam, to bym wylądował pod kołami Matiza, bo starszy pan stwierdził, że go ciągłe linie ani nawet kierunkowskazy nie dotyczą.
Za to inni zabijają motocyklistów