Choroba ma bardzo duży potencjał epidemiczny, a pacjent zaraża innych zanim pojawią się objawy - tak mówili goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Sprawa jest poważna, bo - jak mówi dr n. med. Iwona Paradowska-Stankiewicz z Instytutu Zdrowia Publicznego, w tym roku liczba zachorowań w skali kraju jest kilkukrotnie wyższa niż normalnie.
- Rok temu od 1 do 15 stycznia zgłoszono sześć przypadków odry. W tej chwili mamy już 46 w całej Polsce. Widzimy, że wielokrotnie ta liczba się zwiększyła - mówi Paradowska-Stankiewicz.
Odra jest niebezpieczna, bo ciężko ją zdiagnozować - dodawała Renata Opiela z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
- Te objawy mogą przypominać zwykłą infekcję. Mamy też sezon grypowy, zakażeń grypopodobnych. Na początku osoby mogą zupełnie nie przypuszczać, że to jest ta jednostka chorobowa. Dopiero kiedy pojawia się charakterystyczna wysypka - mówi Opiela.
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób podawało, że w ubiegłym roku w 30 europejskich krajach zanotowano 14,5 tys. przypadków zachorowań na odrę, w 2016 r. było ich trzy razy mniej.