"Jednoczymy się dla Ciebie, Ojcze" - takie zdanie można było przeczytać na forach internetowych krakowskich klubów po śmierci Jana Pawła II. Zgoda ta jednak nie trwała długo.
Jak się później okazało informacja o śmierci papieża podczas meczu Pogoni Szczecin z Lechem Poznań była przedwczesną. Papież zmarł dzień po tamtym meczu.
Coś pozostało z tego pojednania - uważa ks. Mariusz Wencławek, salezjanin.
- Kiedy myślę o pielgrzymce kibiców na Jasną Górę, która w tym roku odbyła się już po raz 11. to tam jest doświadczenie pojednania się, są obok siebie kibice z całej Polski, z różnych klubów i jest między nimi zgoda. Bo - jeżeli patrzymy na środowisko kibiców wyłącznie przez zdarzenia negatywne - to ocena też jest negatywna. A to środowisko jest bardzo bogate, zaangażowane charytatywnie w różne działania - ocenił ks. Wencławek.
A sytuację, w której Polacy jednoczą się tylko na moment porównał do sytuacji w małżeństwie i rodzinie.
- Nie zawsze jest uroczystość, nie zawsze jest rocznica ślubu... Czasami jest codzienność, są napięcia, są problemy do rozwiązania. Ważna jest granica tej walki: czy jest naruszona czy nie. Czy potrafimy, tak jak w małżeństwie, przed zachodem słońca wyciągnąć do siebie dłoń i pogodzonymi pójść na spoczynek nocny czy też trwamy w zawziętości i gniewie... - dodał salezjanin.
W poniedziałek o godz. 21 wspomnienie pontyfikatu papieża Polaka na szczecińskich Jasnych Błoniach.