Około 200 osób wspominało we wtorek wieczorem pontyfikat Jana Pawła II na szczecińskich Jasnych Błoniach. 2 kwietnia mija 14 lat od śmierci papieża Polaka, a tradycją w Szczecinie jest już wieczór czuwania organizowany przez młodzież z 13 LO oraz ich opiekuna ks. Grzegorza Adamskiego.
Zaapelował wtedy, by nie przewracać się za lada podmuchem, ale stać jak żeglarz i dopłynąć.
- Przypomnij tchnienie ducha, które masz w sobie, od chrztu, od bierzmowania - zwracał się też do młodych. Ostatnie słowa, jakie skierował do młodych przed śmiercią też przeszły do historii. - Szukałem was, a teraz wy przyszliście do mnie - powiedział.
Młodzież - ale nie tylko - co roku wspomina Jana Pawła II na Jasnych Błoniach. Choć dziś jest już świętym Kościoła Rzymskokatolickiego, to ta data wciąż, po ludzku, wywołuje w Polakach refleksje i wyciszenie. Dziś coraz mocniej dorobek papieża staje się zadaniem, by przypominać i żyć według słów i wielu przemówień, które zostawił po sobie.
- Jan Paweł II zmarł, emocje ostygły i naszym zadaniem; młodych ludzi-patriotów jest wspominanie papieża nie tylko jako postaci historycznej, ale też jako wręcz autorytetu, przywoływanie nauk. Na tych spotkaniach dwa razy w roku mamy możliwość obcowania z jego myślami, dziś będziemy odczytywać jego dziennik osobisty i poznawać jego naukę - powiedziała Natalia, tegoroczna maturzystka.
We wtorek zebrani mogli posłuchać fragmentów wspomnień z osobistych notatek Jana Pawła II.
- Nigdy nie poznałem bliżej Jana Pawła II niż po lekturze notatek z jego życia osobistego. On w wieku 40 lat, kiedy zaczął prowadzić te notatki duchowe..., wtedy był już święty, czuje się, że Bóg dla niego był ponad inne wartości i był najważniejszy - podkreśla ks. Grzegorz Adamski.
- Coraz mniej ludzi pamięta o tym, a należałoby to - jak najbardziej kultywować. - Jestem organistką, gram w kościele, ale rzadko zaglądam do jego dokumentów i homilii - mówili uczestnicy czuwania.
O 21.37 zabrzmiała ulubiona pieśń papieża "Barka" odśpiewana po Apelu Jasnogórskim.