Premiera "Czarodziejskiego fletu" Wolfganga Amadeusza Mozarta odbyła się w 1791 roku i od tej chwili jest najpopularniejszą operą kompozytora. Jej sława wynika z jej niezwykłości - mówiła podczas "Rozmowy pod krawatem" Natalia Babińska, która dzieło Mozarta realizuje w Operze na Zamku w Szczecinie. Reżyserka była gościem red. Małgorzaty Frymus.
- Mnie osobiście boli to, co się dzieje na świecie; uważam, że jest to potwornie niesprawiedliwe. Wiadomo, że ktoś jest pokrzywdzony, a ktoś jest agresorem, a potem odwraca się kota ogonem i wszyscy będą przytakiwać ze względów koniunkturalnych. Ten spektakl był też potrzebą wyrażenia niezgody - przyznała Natalia Babińska.
Podkreśliła jednak, że szczecińska realizacja opery nie jest spektaklem politycznym.
- "Czarodziejski flet" jest testamentem Mozarta. Jest opowieścią w skali makro o tym, na czym polega nasz świat. To jest rzeczywiście zbudowanie jakiegoś ogromnego krajobrazu - podkreśliła.
W piątek o godz. 19 próba generalna z udziałem publiczności, a w sobotę o godz. 19 premiera "Czarodziejskiego fletu" Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Kierownikiem muzycznym jest szczecinianin Kuba Wnuk.
Zachęcamy do posłuchania i obejrzenia "Rozmowy pod krawatem" na naszej stronie internetowej i na radiowym Facebooku.
W nadchodzący poniedziałek gościem red. Sebastiana Wierciaka będzie były minister nauki i szkolnictwa wyższego, Dariusz Wieczorek.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
- Mnie osobiście boli to, co się dzieje na świecie; uważam, że jest to potwornie niesprawiedliwe. Wiadomo, że ktoś jest pokrzywdzony, a ktoś jest agresorem, a potem odwraca się kota ogonem i wszyscy będą przytakiwać ze względów koniunkturalnych. Ten spektakl był też potrzebą wyrażenia niezgody - przyznała Natalia Babińska.