Około 200 osób uczestniczyło w Męskim Różańcu w Szczecinie. To pierwsza taka inicjatywa w naszym mieście.
- Ile razy powiemy kocham Cię do kogokolwiek, a do Matki Bożej szczególnie w modlitwie różańcowej, tyle razy potwierdzamy, że chcemy iść tą drogą, którą ona nam pokazuje - mówi pan Krzysztof.
- Musimy my mężczyźni pokazać siłę, bo różaniec to jest siła. To nie jest słabość męska, ale prawdziwie męska siła. Mężczyzna klęczący przed Matką Bożą z różańcem w ręku, to jest to, czego nam potrzeba - dodaje pan Dariusz.
- Dzisiaj także nasze rodziny, małżeństwa, nasze miasto, Ojczyzna i Kościół potrzebują mężczyzn, którzy zawiążą wspólnotę modlitwy. Ramię w ramię staną, aby zmagać się z osobistą słabością, często grzechem – ale najpierw swoim - mówił w homilii podczas mszy św. ks. Mariusz Wencławek.
Ks. Mariusz, który jest również współorganizatorem tłumaczy, dlaczego ta inicjatywa jest skierowana do mężczyzn.
- Mężczyźni zasadniczo wycofują się z takich działań, adresowanych tak ogólnie. I stąd na wielu nabożeństwach, czy to pokutnych, czy wynagradzających, czy dziękczynnych, czy przebłagalnych gromadzą się głównie kobiety. Nam zależy na tym, żeby mężczyźni poczuli się odpowiedzialni za to, co dzieje się w naszej ojczyźnie, w naszych rodzinach i stąd właśnie męski różaniec - powiedział ks. Wencławek i dodał, że różaniec jest odpowiedzią na wezwanie Matki Bożej z Fatimy, która prosi o modlitwę różańcową w duchu wynagrodzenia w ramach pierwszych sobót miesiąca.
- Prawda jest taka, że żona podrzuciła mi ulotkę i mnie przekonała - przyznał pan Łukasz. - Czemu nie? Można trochę popracować nad sobą i swoją duchowością.
- Grzech, nawet najcięższy może zgładzić tylko Boże Miłosierdzie, a nie zaciśnięta pięść - mówił dziś w homilii ks. Mariusz Wencławek. Podczas Męskiego Różańca salezjanin nawiązał do pobicia w Bazylice św. Jana Chrzciciela ks. Aleksandra Ziejewskiego. W niedzielę trzej sprawcy wtargnęli do zakrystii, domagali się od proboszcza ornatu, bo jak twierdzili chcą odprawić mszę. Potem napadli kapłana i kościelnego. Teraz siedzą w areszcie.
- Jesteśmy w świątyni, w której niedawno zaciśniętą pięścią z różańcem uderzono w twarz kapłana. Nasze różańce nie do tego są przeznaczone. My nie chcemy zaciskać pięści trzymając w nich różaniec - mówił ks. Wencławek.
Ks. Aleksander Ziejewski, który jest proboszczem Bazyliki św. Jana Chrzciciela, gdzie pierwszy raz odbył się Męski Różaniec dziękował za solidarność i modlitwę. - Chcę powiedzieć, że ani chwili nie miałem lęku. Na drugi dzień stanąłem przy ołtarzu, żeby dziękować i modlić się o przemianę serca tych, którzy dopuścili się tego czynu - powiedział ks. Ziejewski.
- Uczestnicy różańca też bardzo krytycznie odnieśli się do pobicia księdza. - To straszna rzecz i nie podoba mi się ta nagonka na księży i Kościół - przyznał pan Krzysztof.
Męski Różaniec będzie odbywał się w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Kolejny 7 września również w Bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Podobne wydarzenia są m.in. w Warszawie, Olsztynie, Łodzi czy Krakowie.
Około 200 osób uczestniczyło w Męskim Różańcu w Szczecinie. To pierwsza taka inicjatywa w naszym mieście.