Coraz więcej pasażerów szczecińskiej komunikacji miejskiej nie nosi maseczek lub chust - mimo nadal istniejącego obowiązku. O sprawie mówili we wtorek słuchacze naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji".
- Jadę i widzę, że połowa ma maseczki, a połowa nie. Nawet przez mikrofon powiedziałem, że jest nakaz noszenia maseczek, ale ludzie spojrzeli jak na intruza i tyle - dodaje kierowca autobusu.
Jak się okazuje, kierowca niewiele może zrobić, przestrzeganiem przepisów zajmują się służby mundurowe.
- Działamy na konkretne sygnały, nie mieliśmy takich, planujemy jednak dodatkowe patrole - mówiła rzeczniczka Straży Miejskiej w Szczecinie Joanna Wojtach.
- Najprawdopodobniej powróci też akcja informacyjna - strażnicy będą przez megafony przypominać na głównych przystankach o istniejącym obowiązku.
- Epidemia się nie skończyła, a ludzie zupełnie bagatelizują ten stan. Nie wiem, co bardziej alarmującego może być niż to, że od trzech dni lawinowo rośnie liczba zakażeń - powiedziała Wojtach.
Mandat za brak maseczki wynosi 500 zł. W skrajnych przypadkach jednak może zostać nałożona kara administracyjna - od 5 do 20 tysięcy zł.