Trwa postępowanie wyjaśniające, czy sobotni zrzut ścieków z jednej ze szczecińskich pompowni był legalny.
O sprawie zrobiło się głośno za sprawą wędkarzy, którzy opublikowali w internecie kilkuminutowy film, nakręcony w pobliżu dworca PKP. Pokazuje on, jak do Odry z jednego z kanałów przy ulicy Zapadłej wypływają tysiące litrów brudnej cieczy z fragmentami m.in. podpasek.
To nie była awaria, mieliśmy zbyt intensywne odpady - tłumaczył w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" rzecznik szczecińskiego ZWiK Tomasz Makowski.
- Pompownia nie była w stanie przerzucić tej wody, przetłoczyć jej do oczyszczalni ścieków. Wówczas, w każdej tego typu pompowni jest system, który pozwala zrzucić nadmiar ścieków do odbiornika. W tym wypadku do rzeki - mówił Makowski.
Tomasz Makowski dodał, że gdyby ścieki nie zostały zrzucone do rzeki, to zalałyby m.in. ulice.
Naszym zdaniem zrzut ten był nielegalny, pozwolenia wodno-prawne nie obejmują tego miejsca - mówił Marek Duklanowski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wody Polskie w Szczenie.
- Ten wypływ ścieków odbył się w sposób nielegalny i prowadzimy w tym kierunku w tej chwili kontrole. Staramy się zrobić to tak, żeby te nieprawidłowości po wykryciu zostały przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji zlikwidowane - mówił Duklanowski.
(Stanowisko Wód Polskich w sprawie weekendowego zrzutu ścieków, który nastąpił na wysokości ul. Zapadłej w Szczecinie)
Postępowanie prowadzi także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Pierwsze efekty będą znane za kilka dni.
To nie była awaria, mieliśmy zbyt intensywne odpady - tłumaczył w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" rzecznik szczecińskiego ZWiK Tomasz Makowski.
- Pompownia nie była w stanie przerzucić tej wody, przetłoczyć jej do oczyszczalni ścieków. Wówczas, w każdej tego typu pompowni jest system, który pozwala zrzucić nadmiar ścieków do odbiornika. W tym wypadku do rzeki - mówił Makowski.
Tomasz Makowski dodał, że gdyby ścieki nie zostały zrzucone do rzeki, to zalałyby m.in. ulice.
Naszym zdaniem zrzut ten był nielegalny, pozwolenia wodno-prawne nie obejmują tego miejsca - mówił Marek Duklanowski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wody Polskie w Szczenie.
- Ten wypływ ścieków odbył się w sposób nielegalny i prowadzimy w tym kierunku w tej chwili kontrole. Staramy się zrobić to tak, żeby te nieprawidłowości po wykryciu zostały przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji zlikwidowane - mówił Duklanowski.
(Stanowisko Wód Polskich w sprawie weekendowego zrzutu ścieków, który nastąpił na wysokości ul. Zapadłej w Szczecinie)
Postępowanie prowadzi także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Pierwsze efekty będą znane za kilka dni.
To nie była awaria, mieliśmy zbyt intensywne odpady - tłumaczył w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" rzecznik szczecińskiego ZWiK Tomasz Makowski.
Dodaj komentarz 2 komentarze
ludzie nie rozumieją - kolejny pusty temat
Wydaliśmy setki milionów euro na oczyszczalnię ścieków i infrastrukturę a teraz okazuje się , że większe opady deszczu po długim okresie suszy paraliżują system. Nie rozumiem dlaczego deszczówka trafia do wspólnego kolektora z fekaliami a potem do oczyszczalni. Po co oczyszczać deszczówkę? Deszczówka powinna wsiąkać w glebę a jej nadmiar powinien być odprowadzany do zbiorników retencyjnych albo w ostateczności do rzeki.