Jest finał śledztwa w sprawie tragicznego pożaru w koszalińskim escape roomie. Za dwa tygodnie gotowy ma być akt oskarżenia - informuje TVP3 Szczecin.
W tragicznym pożarze, który wybuchł w styczniu 2019 roku, zginęło pięć nastolatek, które bawiły się na imprezie urodzinowej jednej z nich. Jak ustaliła prokuratura, ogień pojawił się po tym, jak z butli, która zasilała piecyk, ulatniał się gaz. W pomieszczeniach były też świece.
Zarzuty w sprawie usłyszały cztery osoby: organizator miejsca Miłosz S., jego matka i babcia oraz Radosław D. - jego pracownik. Podejrzani są o umyślne spowodowanie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziewcząt. Grozi im do 8 lat więzienia.
Miłosz S. prawie dwa lata spędził w areszcie tymczasowym, na wolność wyszedł pod koniec ubiegłego roku.