Tu nie chodzi tylko o pieniądze - mówi współwłaściciel szczecińskiego Pioniera. Właśnie ruszyła wycena kina, a Jerzy Miśkiewicz na naszej antenie tłumaczył, dlaczego i komu chce je sprzedać.
Jak mówił, czuje się już zmęczony pracą i zasłużył na emeryturę. W "Rozmowach pod Krawatem" podkreślił, że cena gra rolę drugorzędną - zależy mu przede wszystkim na tym, aby kino nadal funkcjonowało, dlatego chce sprzedać je miastu.
- Miasto przede wszystkim daje gwarancje, że kino będzie istniało dalej. W tej chwili trwa wycena dokonywana przez naukowców z Uniwersytetu Szczecińskiego. Uczciwie powiem, że się nie zastanawiałem, jaka jest tego cena. Bo to nie tylko fotele i projektory, ale rzecz niematerialna, która też się liczy - powiedział Miśkiewicz.
Wycena kina ma być gotowa za kilka tygodni.
- Miasto przede wszystkim daje gwarancje, że kino będzie istniało dalej. W tej chwili trwa wycena dokonywana przez naukowców z Uniwersytetu Szczecińskiego. Uczciwie powiem, że się nie zastanawiałem, jaka jest tego cena. Bo to nie tylko fotele i projektory, ale rzecz niematerialna, która też się liczy - powiedział Miśkiewicz.
Wycena kina ma być gotowa za kilka tygodni.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Mam poważne wątpliwości czy sprzedaż Miastu to dobra decyzja... Może oferta dla Ministerstwa Kultury byłaby bardziej rozsądna ? Moim zdaniem po przejęciu przez Miasto prędzej czy później powstanie tam kolejna Żabka z tabliczką że " w tym miejscu w latach ...
Obok na ulicy Wojska Polskiego od lat stoi na zapleczu zasłonięte przed przechodniami nieczynne kino Kosmos. Obok Pioniera "nic" po Fotoplastikonie. Kto osobiście stoi za przekazywaniem pieniędzy miasta na wyceny prywatnego majątku? Jeżeli ktoś chce kupić, niech kupuje. Podobno trzeba zaciągać kredyty na przeróbki ciągów drogowych na spacerowe alejki? A są pieniądze na sfinansowanie wyceny czyjegoś majątku.