Kolejni uchodźcy z Ukrainy przybyli do Szczecina. W niedzielę przyjechało ich jednak mniej niż w ostatnich dniach.
- Moje koty nazywają się Wiesiek i Lucek. Urodziłam się w Kijowie, mieszkałam tam od zawsze, uczyłam się, studiowałam i pracowałam. Musiałam uciekać ze swoimi kotkami, aby uchronić swoje i ich życie. Polacy bardzo dużo nam pomagają. To widać i czuć, że pomagacie nam z waszego, takiego narodowego odruchu serca - mówi Anna.
Zdarzają się sytuacje, że w jednym momencie kumulują się przyjazdy kilku pociągów. Mimo to chaos jest jedynie pozorny - zapewnia Jacek Janiak z domu kultury "Słowianin".
- Dla nas dobrą informacją jest pociąg, którzy przyjeżdża z Przemyśla. Przyjechał dzisiaj o 8:28. Do tej pory wysiadało z niego parę setek ludzi, dzisiaj wysiadło może kilkadziesiąt. Czy to jest dobry znak? Nie wiemy. Dobrym znakiem będzie kiedy ten punkt przestanie istnieć, jako niepotrzebny, bo na Ukrainie zapanuje pokój - tłumaczy Janiak.
Na dworcu Szczecin Główny sytuacja jest pod kontrolą, a każdy uchodźca nie pozostanie bez pomocy.