Przesunięcie Koalicji Obywatelskiej w lewo, czyli jasna deklaracja w sprawie aborcji na życzenie, może przynieść korzyści, ale niesie też sporo zagrożeń dla opozycji - mówił w "Rozmowach pod krawatem" socjolog polityki Marcin Palade.
Naukowiec oceniał, że decyzja Donalda Tuska jest obliczona na zyskanie kilku procent wyborców Lewicy i przebicie "szklanego sufitu" 30 procentowego poparcia w sondażach.
- Istotnie może udać się Donaldowi Tuskowi i Koalicji Obywatelskiej przejąć 2-3 punkty, ale Lewica byłaby gotowa wystartować samodzielnie w wyborach. Po takim ciosie zadanym przez KO, Lewica nie poszłaby z całą pewnością na współpracę. Co to w rzeczywistości wyborczej by oznaczało? Istotnie, byłoby lekkie wzmocnienie Koalicji Obywatelskiej, ale samodzielnie startująca Lewica byłaby gdzieś w okolicach progu wyborczego. Gdyby go nie przekroczyła, to są dodatkowe punkty dla ugrupowania numer jeden w wyborach - mówi Palade.
Zdaniem socjologa, polskie społeczeństwo w większości ma sprecyzowane poglądy polityczne. Marcin Palade zwracał uwagę, że istotna dla wyników wyborów będzie kondycja gospodarcza państwa, czyli jak zasobne będą portfele Polaków.
- Istotnie może udać się Donaldowi Tuskowi i Koalicji Obywatelskiej przejąć 2-3 punkty, ale Lewica byłaby gotowa wystartować samodzielnie w wyborach. Po takim ciosie zadanym przez KO, Lewica nie poszłaby z całą pewnością na współpracę. Co to w rzeczywistości wyborczej by oznaczało? Istotnie, byłoby lekkie wzmocnienie Koalicji Obywatelskiej, ale samodzielnie startująca Lewica byłaby gdzieś w okolicach progu wyborczego. Gdyby go nie przekroczyła, to są dodatkowe punkty dla ugrupowania numer jeden w wyborach - mówi Palade.
Zdaniem socjologa, polskie społeczeństwo w większości ma sprecyzowane poglądy polityczne. Marcin Palade zwracał uwagę, że istotna dla wyników wyborów będzie kondycja gospodarcza państwa, czyli jak zasobne będą portfele Polaków.