Gigantyczne korki tworzą się w okolicy skrzyżowania Mieszka I i Milczańskiej na szczecińskich Pomorzanach. Zatory na drodze tworzą się zarówno w stronę centrum miasta, jak i Gumieniec.
Sygnalizacja świetlna działa optymalnie - informuje Wojciech Jachim, rzecznik spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalne w Szczecinie.
- Od początku spodziewaliśmy się, że będzie to takie wąskie gardło, jeśli chodzi o strumień samochodów i cały układ komunikacyjny w tym rejonie. I ten cykl świateł, po prostu nie da się już tego bardziej poprawić - mówi Jachim.
Rozmawialiśmy o sytuacji w rejonie skrzyżowania z kierowcami, mieszkańcami i właścicielami firm.
- Ludzie potrafią wysiadać z autobusów żeby przejść chociażby jeden przystanek. - Bardzo się korkuje, bo jest dużo autobusów i samochodów, tragedia. - Tam, gdzie jest skręt na Milczańską, to jest strasznie. Kierowcy bardzo często trąbią, bo tam się zwęża - mówią mieszkańcy Pomorzan.
Sytuacja na drodze jest wynikiem inwestycji drogowych na alei Powstańców Wielkopolskich oraz ulicy Kolumba - której zakończenie planowane jest na koniec października.
- Od początku spodziewaliśmy się, że będzie to takie wąskie gardło, jeśli chodzi o strumień samochodów i cały układ komunikacyjny w tym rejonie. I ten cykl świateł, po prostu nie da się już tego bardziej poprawić - mówi Jachim.
Rozmawialiśmy o sytuacji w rejonie skrzyżowania z kierowcami, mieszkańcami i właścicielami firm.
- Ludzie potrafią wysiadać z autobusów żeby przejść chociażby jeden przystanek. - Bardzo się korkuje, bo jest dużo autobusów i samochodów, tragedia. - Tam, gdzie jest skręt na Milczańską, to jest strasznie. Kierowcy bardzo często trąbią, bo tam się zwęża - mówią mieszkańcy Pomorzan.
Sytuacja na drodze jest wynikiem inwestycji drogowych na alei Powstańców Wielkopolskich oraz ulicy Kolumba - której zakończenie planowane jest na koniec października.
Sygnalizacja świetlna działa optymalnie - informuje Wojciech Jachim, rzecznik spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalne w Szczecinie.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Na wahadle na Włościańskiej należy ustawić kamerkę nagrywającą dieslo-smrody jak ledwie podjeżdżają pod górkę zostawiając za sobą czarną chmurę. Kawałek dalej ich wyłapać, pomierzyć smrodki z rury, dowody rejestracyjne zatrzymać i kolejnego dnia od razu będzie luźniej.
Andrzeju, puki nie było internetów, pity nie bylo