Kilkanaście drzew zostanie wyciętych w obrębie centrum Kołobrzegu. Miejscowi urzędnicy tłumaczą, że nie mają wyjścia, a do wycinki wyznaczone zostały egzemplarze, które przegrały walkę z chorobami.
Kasztanowiec, topola, klon czy świerk - między innymi takie gatunki drzew trafią pod topór. Powód? Słaba kondycja drzew zagrażająca bezpieczeństwu. Wszystkie rosną bowiem w pasach drogowych czy parkach.
Wiceprezydent Kołobrzegu Ewa Pełechata mówi, że wniosek o wycinkę był dla urzędu ostatnim krokiem, gdy inne okazały się nieskuteczne.
- W pierwszej kolejności pielęgnujemy, walczymy o drzewa i staramy się, żeby wycięcie było ostatecznością. Do takich trudnych decyzji każdorazowo posiłkujemy się bardzo dokładną ekspertyzą - mówi Pełechata.
Urząd otrzymał już zgodę na wycinkę od miejscowego starostwa. Prace prowadzone będą już w ten weekend. W sobotę znikną topole rosnące przy ulicy Zygmuntowskiej. W ich miejsce planowane są zastępcze nasadzenia lip i platanów.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin